Żyd w miasteczku, i tym sposobem parafia katolicka traciła widoki jakiegokolwiek dochodu z powyższej przestrzeni na utrzymanie miejscowego kościoła i plebana, prawo zwyczajowe nakazywało wtedy, aby ów Żyd dawał z zajętej ziemi jakąś daninę na rzecz proboszcza. Danina ta nazywała się kozubalcem, a nazwa powyższa pochodzić mogła od wyrazu kozub, kozubek, każub, oznaczającego pudło łubiane, kadłub, w którym zapewne owe podarki Żydzi proboszczowi przynosili. Stąd kozubalckimi sprzętami nazywano wszelkie dary niedobrowolne. Kozubalec oznaczał wreszcie „rebochem“, t. j. wszelką opłatę pobieraną od Żydów.
Krajczy, krający drugim podczas uczty, rozbierający mięsiwa, był to urząd na dworach panujących w Polsce, po łacinie zwany incisor, structor. Powstał zapewne jak wszystkie prawie urzędy dworskie, za doby Piastów, ale stanowczych na to dowodów niema, spotykamy go bowiem dopiero w r. 1423. Lelewel powiada, że gdy stolnik nakrył obrusem stół królewski, to wtedy krajczy jako structor mensae, zastawiał go, a potem jako incisor, krajał. Kromer wyraźnie tożsamość urzędu incisora i structora poświadcza. Obowiązkiem krajczego było podczas uczty krajać i podawać cześnikowi, który przed osobą króla stawiał. Krajczych wielkich było dwóch: koronny i litewski, dostojeństwem szli po podczaszym a przed podstolim. Obok tych dostojników Rzeczypospolitej, którzy zjawiają się później, pierwej królowie mieli nieraz po kilku krajczych dworskich. Porządek urzędów za Michała Korybuta był taki: cześnik, podstoli, stolnik, krajczy, podczaszy. Był i krajczy królowej, którego nie należy plątać z krajczym nadwornym ani krajczym koronnym. W Litwie byli krajczowie ziemscy i szli po strażnikach, a przed budowniczymi. Wszystkich mianował król. Żona krajczego zwała się krajczyna a syn krajczyc.