tek podarował „ukochanym mieszczanom krakowskim“ pod warunkiem, aby przy Wawelu most stały zbudowali.
Muszkatel ob. Małmazya.
Muzyczne narzędzia. Zakres książki niniejszej nie pozwala na pisanie o muzyce w Polsce, o rzeźbiarstwie, malarstwie, rymotwórstwie i t. p. Ale godzi się między rzeczami z przeszłości polskiej wymienić przynajmniej pokrótce narzędzia, na których grywali dawni Polacy w smutku i wesołości, w świątyniach Pańskich lub obozach, idąc na boje z bisurmany. Przytoczymy tu naprzód wesołą kolędę ludową z wieku XVII, w której wspomnianych jest wiele narzędzi muzycznych, na jakich w owe czasy grywano:
Anieli się w niebie cieszą
Pasterze do szopy spieszą, hej nam, hej!
Opuścili swe bydlęta
A pobrali instrumenta, hej nam, hej!
Do Betlejem gdy przybiegli,
Szopę z wszystkich stron obiegli, hej nam, hej!
Poustawiali się w szyki
I wzięli się do muzyki, hej nam, hej!
Stach najpierwszy na swym Rogu
Rozpoczął rżnąć chwałę Bogu, hej nam, hej!
Wach na Lirze, rzeźko gmyrze,
Jacek Krupa, w Drumlę chrupa, hej nam, hej!
Janusz bzdurzy na Bandurze
Sobek sobie w Kobzę skrobie, hej nam, hej!
Wojtek ryczy na Basicy.
Knapik wali na Regali, hej nam, hej!
Wawrzko chełce na Surmeczce,
Kuba Łyczek, złamał smyczek, hej nam, hej!
Stasiek z Dębni w Kotły bębni,
Fabijanek trąbi w dzbanek, hej nam, hej!
Kurantów z konwic dobywa,
Temu, owemu nalewa, hej nam hej!
Tomek doi na Oboi,
Kopet kraje w Szałamaje hej nam, hej!
Filip plecie na Kornecie,
Kryś bełkoce na Fagocie, hej nam, hej!