nienia za „psim śladem“ po lasach, pozostawiała jej pilnowanie zwierzyny, doglądanie jelenich legowisk i gniazd sokolich. Gdzie się sokoły gnieździły, tam ani barci nie wolno było zakładać ani drzewa rąbać. Daniny w naturze, wybierane przez poborców książęcych, sięgały bez wątpienia swym początkiem prastarych czasów rozwoju władzy książęcej, kiedyto ludność całego kraju, część swego dobytku i plonów swej ziemi składała na utrzymanie panującego. Do tej kategoryi należał przedewszystkiem „naraz“ lub „narzaz“, danina z wieprzów a może i owiec na rzeź do grodu książęcego pędzonych, niewielka cząstka corocznego przyrostu trzód wieśniaczych, wystarczająca do zaspokojenia codziennych potrzeb książęcego stołu. „Narzaz“ wybierano opolami, równie jak daninę z krów i wołów. Ludność całego opola składała corocznie po jednym wole i po jednej krowie do grodu. Stąd też powstała nazwa „dani opolnej“. Drugą była danina miodowa, składana przez chłopów za to, że mogli mieć barcie w borach książęcych. Jedni dawali garnek czyli garniec miodu (urna mellis). W kasztelanii chropskiej każda osada dawała 3 duże garnce (r. 1251), gdzieindziej całe opole dawało razem urna mellis provincialis, co znaczyło zapewne kadź miodu. Trzecią tego rodzaju daninę stanowił „sep“ składany z pszenicy, owsa i jęczmienia. Wybierano go opolami, tak jak wszystkie inne daniny, co wypływało z koniecznej wówczas łącznej odpowiedzialności każdego opola czyli gminy rolniczej. Terminem do poborów tego rodzaju był święty Marcin, jako czas głuchej jesieni, w którym już wszystkie zbiory były dokonane. Jeżeli używany w ówczesnych łacińskich dokumentach wyraz mensura oznaczał korzec, to w lubińskiem opolu „sep“ przynosił księciu rocznie 20 korcy zboża (r. 1242). Zboże to odwożono do grodów, czyli zamków książęcych po całym kraju rozsianych, gdzie zużywano go bądź dla dworu i wojska książęcego, bądź dla załogi miejscowej, bądź w razie napadu dla ludności oko-
Strona:Zygmunt Gloger-Słownik rzeczy starożytnych.djvu/317
Ta strona została skorygowana.