Strona:Zygmunt Gloger-Słownik rzeczy starożytnych.djvu/44

Ta strona została skorygowana.

skiego w r. 1747, że w dniu 3 sierpnia, jako w dniu imienin króla Augusta III, wielka ta biblioteka zostanie otworzoną dla użytku publicznego. Jakoż nastąpiło to z wielką uroczystością. Załuski mianował bibliotekarzem uczonego Daniela Janockiego, któremu dodał do pomocy Jezuitę Wulfersa; sam zostawszy r. 1758 biskupem kijowskim, jeszcze bardziej swoje zbiory pomnażał. Brat książę-biskup krakowski ustąpił mu na pomieszczenie biblioteki swojego pałacu, niegdyś Daniłowiczów (od którego ulica Daniłowiczowska w Warszawie wzięła nazwę), gdzie po obu stronach dziedzińca pomieszczono w murze popiersia wszystkich królów polskich. Gdy biblioteka urosła do 300.000 ksiąg, kilkunastu tysięcy rękopisów i kilkudziesięciu tysięcy rycin, zaledwie ze współczesnych cesarska w Wiedniu i bawarska w Monachium mogły się z nią porównać, a nie było pierwej w Europie przykładu, aby jeden prywatny człowiek zgromadził tak potężny księgozbiór. Gdy w roku 1774 uczony biskup kijowski zeszedł ze świata, pozostawiwszy 400.000 złp. długu, zajął się biblioteką rząd Rzeczypospolitej, i oddał ją pod główny nadzór nowo utworzonej Komisyi edukacyjnej, czyli ministerstwa oświaty. Nakazano, aby żadnego nowego dzieła nie wolno było w księgarniach sprzedawać, aż biblioteka otrzyma 1 egzemplarz. Gdy bibliotekarz Janocki ociemniał, zastąpił go exjezuita Koźmiński, następnie poeta Kniaźnin, a w końcu ksiądz Onufry Kopczyński, Pijar i znakomity autor gramatyki polskiej. Za jego to bibliotekarstwa w r. 1795 biblioteka Załuskich została wywiezioną z Warszawy do Petersburga i wcieloną do cesarskiej, liczącej 200,000 tomów, pochodzących w połowie z Mitawy i Nieświeża. Przy pospiesznem i niestarannem pakowaniu dużo książek zostało uszkodzonych, a potem na złych drogach około Grodna porozbijało się wiele pak, tak, że w Grodnie korcami księgi te przedawano. Według pierwszego sprawozdania, drukowanego r. 1809 przez Olenina, biblioteka ta po prze-