łanów, była ptakiem symbolicznym w pojęciach ludu rolniczego. W jej dźwięcznym głosie lud słyszy na wiosnę wołanie „pójdźcie pleć“, w lecie „pójdźcie żąć“, a w jesieni, po żniwach „niema nic, niema nic“. To też ostatnią garść niezżętych kłosów żyta, pozostawiają w polu „dla przepiórki“. Taką kępkę zboża w końcu pola związują słomą u góry, a u dołu oczyszczają z chwastów, „żeby w roku przyszłym zboże było czyste“. Wśród kępki kładą płaski kamyk, a na nim kęs chleba i szczyptę soli, niby ofiarę dla przepiórki, niby symbol potrzeb rolnika i widomy znak, że chleb „łoński“ wystarczył do nowego. Wszystko to zowie się „strojeniem przepiórki“, a kępka zboża „przepiórką“. Przed wieczorem w dniu dożynek (zwykle w sobotę) dziewczęta przystępują do wicia wieńca, śpiewając:
Hej wyleć, wyleć raba (pstra) przepiórko
Bo już nie wyjdziem w to czyste pólko.
Plon niesiem, plon!
Hej wyleć, wyleć raby (pstry) sokole
Bo już nie przyjdziem w to czyste pole,
Plon niesiem, plon!
Wieniec uwity wkładają na głowę dziewki, która przez całe żniwa żniwiarzom przodowała czyli stała, t. j. żęła na pierwszym zagonie i najlepiej, a ztąd zowie się przodownicą, postatnicą lub sternicą. Z nią to o zachodzie słońca cała gromada śpiewając chórem pieśń dożynkową, rusza wolnym krokiem do domu gospodarza. W długiej tej pieśni słyszymy:
Plon niesiemy, plon,
w jegomości dom,
Bodaj zdrowo plonowała
Po sto korcy kopa dała
Plon niesiemy, plon!
Otwieraj panie szeroko wrota,
niesiem ci wieniec z szczerego złota,
Zaścielaj panie stoły i ławy,
idzie do ciebie gość niebywały,
Plon niesiem, plon! i t. d.