mógł być każdy obcy książę, każdy syn lub krewny zmarłego króla i każdy szlachcic Rzeczypospolitej. Obradować na sejmie elekcyjnym mieli prawo tylko senatorowie i posłowie sejmików ziemskich, ale gdy przyszło do głosowania na obiór króla, to każdy szlachcic miał równe prawo głosu od czasu, jak Jan Zamojski, wówczas poseł bełzki, przed obiorem Henryka Walezego na zapytanie czy każdy szlachcic ma prawo osobiście głosować na elekcyi, utrzymywał, iż prawo to powinno służyć każdemu, gdyż każdy musi stawać z orężem w obronie Rzeczypospolitej i króla. Do głosowania i podpisywania elekcyi przypuszczano i miasta znaczniejsze. Tak podpisywali elekcye różnymi czasy posłowie i pełnomocnicy od Krakowa, Poznania, Wilna, Lwowa, Warszawy, Lublina i Rygi, nie zawsze wszyscy, ale jak kiedy którzy na elekcyę przyjechali. Zato miasta pruskie: Gdańsk, Elbląg i Toruń miały udział obowiązkowy w elekcyi, bo należały do senatu ziem pruskich. Gdy w r. 1674 nie było pełnomocników od miast tych pod Wolą, podpisał elekcyę w ich imieniu prezes ziem pruskich, biskup warmiński. Na Stanisława Augusta głosował i Kamieniec Podolski. O prawo głosowania na elekcyi upominali się i lenni książęta Rzeczypospolitej: pruscy, pomorscy, kurlandzcy, ale Stany nie przyznały im do tego prawa, równie jak upominającemu się o to samo wojsku i Kozakom. Dla zasady nie chciano dopuścić panujących i orężnych. Z wojska każdy szlachcic mógł głosować pojedynczo w swojem województwie. Na elekcyę po Sobieskim w r. 1696 i po Auguście II w r. 1733, z obawy intryg i dla zapewnienia wolności wyboru, zwołano szlachtę wszystką jak na pospolite ruszenie, ale środek ten nie okazał się praktycznym. W dniu otwarcia sejmu elekcyjnego, zebrane Stany po uroczystem nabożeństwie w kościele św. Jana odprawionem przez prymasa lub nuncyusza papieskiego, udawały się naprzód do wdowy królewskiej, jeżeli została, z kondolencyą. W imieniu senatu przemawiał do
Strona:Zygmunt Gloger-Słownik rzeczy starożytnych.djvu/81
Ta strona została skorygowana.