koszna. Już w XVII wieku mamy nazwę gospody Czekaj (w wojew. sandomierskiem, parafii Lubczyna), gdzieindziej mamy: Poczekaj, Łapigrosz, Ostatnigrosz, Hulanka, Pohulanka, Sodoma (wśród lasów), Zgoda, Łowigość (pod Skierniewicami), Zazdrość (w Wielkopolsce), Łapiguz, Łowiguz, Wesoła, Utrata, Zielona, Zabawa, Wymysłów (nazwa jedna z pospolitszych), Mitręga (w Krakowskiem), Nazłość (w Rawskiem), Rzym, Piekło, Piekiełko, Przekora, Zawada, Sowa, Sowiak. Jakby na wyszydzenie niewygodnych gospod, najpospolitszą między nazwami karczem polskich przy gościńcach jest Wygoda.
Gród pierwotnie oznaczał miejsce warowne, ogrodzone wałem, przykopami, palisadą. W czasach piastowskich każda okolica, każde opole, sąsiedztwo, czyli jak nazywano po łacinie vicinia, miało swój gród jako schronienie okolicznej ludności przed napadem nieprzyjaciół. W grodach takich siedzieli rycerze zawsze gotowi do obrony ziemi przeciw napadom nieprzyjaciół i rozbójników, nazywani pogrodcy, albo ludzie grodzcy. Tutaj więc najchętniej osiadano jako pod osłoną oręża, tu odbywały się targowiska. Na gruntach dokoła grodów czyli na ogrodach osadzano jeńców. Przy grodach więc u stóp gór zamkowych powstawały pierwsze miasta, które z tego powodu grodami także zwano. Przy Wawelu Kraków, przy Wysokim Zamku Lwów, przy Turzej górze Wilno, przy półwyspie zamkowym na Gople Kruszwica i t. d. Wewnątrz warowni, która bywała zwykle miejscem szczupłem, budowano dworzec z bierwion starodrzewu, zacinanych „w zamek“ czyli zamykanych na węgłach, aby ściany dworca były mocne, który dlatego nazywany był zamkiem. Z początku gdy prochu i ognistej broni jeszcze nie znano, wszystkie zamki były drewniane. Nawet na Wawelu do r. 1306 murowanego nie było. Dopiero Kazimierz Wielki wszystkie warowniejsze zamki królewskie, ze względu na wynalazek broni ognistej przemienił z drewnianych na murowane i dlatego słusznie o nim