mówiono, że zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną. Każdy gród, zamek (castellum), musiał naturalnie mieć swego naczelnika, przywódcę, który jako namiestnik, pomocnik panującego zwał się włodarzem (vlodarius) i w zastępstwie swego pana posiadał władzę sądową, wojskową i porządkową całej okolicy. Później włodarzy takich zwano kasztelanami i starostami. Z rozwojem sądownictwa władze sądowe musiały się rozdzielić. Spory cywilne miejskie przeszły do sądów miejskich, ziemskie do sądów ziemskich, zaś przy grodzie czyli staroście grodowym pozostały sprawy kryminalne a mianowicie: o najazdy, rozboje, podpalania i gwałty, oraz władza egzekucyjna i policyjna w powiecie, ziemi czyli okręgu grodowym. Sądził w grodzie starosta grodowy z prawem miecza lub jego zastępca podstarosta, w Wielkopolsce surrogatorem zwany. Nad więzieniem, całością i porządkiem zamkowym czuwał burgrabia (burgrabius), do którego należało naprawianie zamku zapomocą okolicznych mieszkańców, strzeżenie rzeczy cudzych w składzie zamkowym zostających, kaduków t. j. niczyich, na skarb Rzplitej przechodzących, sądzenie drobniejszych spraw ulicznych i wykonywanie poleceń starosty. Gród posiadał pisarza i księgi grodzkie, inaczej wieczystemi zwane, w rodzaju dzisiejszych notaryalnych, do których wpisywano tak zwane akta dobrej woli, tudzież manifesty czyli protesty przeciwko doznanym krzywdom, nadużyciom władz i pogwałceniu praw krajowych. Jeżeli w zamku nie było sklepionego archiwum, to odnoszono papiery do zachowania w najbliższym murowanym kościele lub klasztorze. Gród był siedliskiem rządu krajowego w każdym powiecie, ziemi lub województwie, tak coś nakształt dzisiejszych starostw lub urzędów powiatowych, tylko że łączył w sobie razem władzę sądowo-kryminalną z policyjną i egzekucyjną. Do dykasteryi grodzkiej oprócz starosty, pisarza i burgrabiego, należał jeszcze: mierniczy, pisarz prowiantowy i kilku poborców targowych. Służbę zamkową stanowił szafarz czyli
Strona:Zygmunt Gloger-Słownik rzeczy starożytnych.djvu/99
Ta strona została skorygowana.