Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 145.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

człowieka przybycie zrządziło uciechę; — miłe mi były przypomnienia z lat owych, gdzie człowiek zaledwie z pod ojcowskiéj wyrwawszy się ręki, prościuteńko szedł k’temu, aby co najmniéj zostać wielkim, historycznym człowiekiem, miłe mi były te przypomnienia — miłe, najmilsze! bo to życie wtedy było tak czyste, jako łza dziecięcia uroniona przed Bogiem, i takie piękne, jako pora kwitnienia dla każdéj krzewiny, i tak podniosłe, jako życie niektórego z bohaterów w Homerowskich pieśniach odmalowanych; — ale tą razą jeszcze milszy mi był grób mój, i żal mój, i boleść moja, bo to mnie najwięcéj przybliżało do nigdy nieodżałowanéj Zosi mojéj.