Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

By z tobą lecieć w jakąć łunę złotą,
By razem z tobą lecieć w jakiś płomień.

Chciałbym wraz z tobą lecieć w bezmiar, w ciszę,
Stopić się w burzę i w wir opętańczy —
i nie czuć nawet, jak las wonią dysze,
Jak las przed nami zgina się i tańczy!

Chciałbym Cię unieść na skrzydłach ogniowych
W zaświaty ekstaz, w obłędów spowicie,
By się odrodzić w tych skrach piorunowych,
Lub razem z tobą zakrzepnąć w niebycie!