Strona:Zygmunt Różycki - Wybór poezji.djvu/291

Ta strona została uwierzytelniona.
MELANCHOLIA ZŁOTA JESIENI...

Melancholia złota jesieni
Smutnie się do mnie uśmiecha
I budzi zamarłe echa
Przepychem zgasłej czerwieni —
Melancholia złota jesieni...

Wśród mgielnych błąkam się cieni
I zwiedzam ciche znów sady —
O, przebóg! Czyje to ślady?
Czyj głos drży w martwej przestrzeni?..
............
Melancholia złota jesieni...