wały co najmniej po czterdzieści razy każdy i okryły się chwałą („le troisième et le seizième fournirent an moins quarante charges chacun et se couvrirent de gloire”).[1] Około 9 wieczorem nadeszły rosyjskie rezerwy i uderzyły na nasze lewe skrzydło, ale również pospieszył ze swoją 19 brygadą i półbaterją artylerji generał Tyszkiewicz, który powstrzymał wznowiony zapał nieprzyjaciela. Zostałem, dodaje Rożniecki, panem placu, nieprzyjaciel zostawił nas w pokoju.
Dzień ten, w którym w ciągu sześciu godzin toczyła się najzaciętsza walka, przy olbrzymiej liczebnej przewadze sił nieprzyjaciela, musiał go przekonać o wyższości Napoleońskiego żołnierza. Pułki: dragoński Kijowski i ułański Achtyrski poniosły dotkliwe straty; generał dywizji Pahlen, pułkownicy Adrijanow i Iłowajski zabici, pole bitwy pokryte trupami: Kozaków, Kałmuków, Baszkirów i Tatarów — z naszej strony nie padł nikt z wyższych oficerów – wszystko co się biło podtrzymało honor armji. „Jednem słowem trzy tysiące kawalerji walczyło w ciągu sześciu godzin przeciwko ośmiu tysiącom Kozaków, trzem tysiącom regularnej kawalerji, dwóm pułkom pieszych strzelców i trzydziestu armatom”. Z oficerów, którzy się w tym boju odznaczyli, poleca Rożniecki łasce cesarskiej: generała Turnę, pułkowników Radzimińskiego i Tarnowskiego, dowódców szwadronów Dwernickiego i Descour’a, kapitanów Szymańskiego, Bardzskiego i Gliceskiego, oraz adjutantów generała Turny: kapitana Turnę i porucznika Linka. Za odznaczenie się w tej i innych bitwach w kampanji rosyjskiej, pułkownik Tarnowski zostaje mianowany kawalerem Legji honorowej, rozkazem dziennym Napoleona, datowanym w Moskwie 11. października 1812 r. Również za te walki, jak i w roku następnym w Niemczech, otrzymuje krzyż polski kawalerski Zasługi wojskowej, zaś od Murata, króla Neapolitań-
- ↑ Le troisième et le seizième fournirent an moins quarante charges chacun et se couvrirent de gloire – trzeci i szesnasty dokonały najmniej czterdziestu szarży każdy i okryły się chwałą.