Strona:Zygmunt Zaleski - Z dziejów walki o handel polski.pdf/31

Ta strona została przepisana.

kasową prowadzono w języku niemieckim, obradowano w językach polskim i niemieckim. Liczebną przewagę mieli w towarzystwie Niemcy. — Na czele towarzystwa stał zarząd, złożony z trzech członków. Zebrania odbywały się bardzo rzadko.
Nazwa stowarzyszenia przemawia za swój czas. Dowodzi nasamprzód, że nie było żadnego wówczas wcale zawodu ściśle urzędniczego (prywatnego), jakim dzisiaj jest zawód pracownika handlowego. Pracownik w owym czasie był równocześnie ekspedjentem, posłańcem roznoszącym zakupione towary do domów, i uprzątaczem a więc robotnikiem w dziale usług na poły osobistych, nazywano go przeto „sługą handlowym.” Nie zadziwi nas zjawisko to, skoro zważymy, że jeszcze w 8-dziesięcioleciu używano kasjera bankowego (bankowcy stanowili zawsze pewien patrycjat wśród pracowników handlowych) do posyłek.[1] Historja towarzystwa naszego wykaże, jak przeobrażały się z biegiem czasu pojęcia o zakresie pracy i stanowisku społecznem pracownika handlowego.

Towarzystwo nasze jest we formie towarzystw najstarszym dzisiaj istniejącym w Poznaniu. Starszej daty są cechy i bractwa należące z założenia w okres zupełnie odmiennych warunków organizacyjnych. Ważna instytucja, powstała również w r. 1821 — Towarzystwo Kre-

  1. Zygmunt Zalewski, 50 lat pracy Banku Kwilecki, Potocki i Ska, Poznań 1920, str. 25.