Strona:Zygmunt Zaleski - Z dziejów walki o handel polski.pdf/82

Ta strona została przepisana.

nawet wyraźnych haseł, któreby skierowywały choć dorywczo towarzystwo do sprężystego działania w pewnym kierunku.
Rzecz szła niejako sama. Towarzystwo formalnie prosperowało względnie, w rzeczy samej przegląd dokładny tej pracy nie pozwala nam nabyć przekonania, że uczyniono to, co uczynić należało, wzgl. coby uczynić było można.
W towarzystwie gromadziły się już znaczne zastępy kupców polskich. Liczebnie towarzystwo przybierało na siłach. Poczynając od około 80 członków w tym okresie doszło do ok. 150. Ważnem jest przytem stwierdzić, że bodaj stale liczba członków nadzwyczajnych sięgała ponad połowę ogólnej. Członkowie nadzwyczajni, t. j. kupcy samodzielni, stanowili większość. Członkowie ci oczywiście w samej pracy towarzystwa tylko wyjątkowo brali udział, jednakże przynależnością swą i wspomaganiem materjalnem utrzymywali ciągłość pracy i byli zarazem pewnego rodzaju cenzorami towarzystwa, skrzętniej przez to zabierającego się do niektórych koniecznych przedsięwzięć.
Organizacje stoją wybitnemi jednostkami. Jednostek takich w okresie tym towarzystwo nasze nie posiadało. Byli owszem ludzie chętni i pracowici, był dzielny skarbnik Towarzystwa, Hauer, który od r. 1863 do 1892 bardzo dobrze sprawował najtrudniejszą technicznie pracę w zarządzie. Ogniwem spajającem poszczególne