Szablon:Tekst na dziś/3 stycznia/b
Czarny Czarownik
Ferdynand Ossendowski
Ciągłe „memento mori“ wisi nad podróżnikiem w postaci dużego sępa, tego sanitarjusza Afryki, szarpiącego i zjadającego wszelkie trupy — czy to człowieka, czy stratowanej kołami samochodu lub kopytami konia — myszy.
Na tle tej wrogiej przyrody wre zacięta, zażarta walka o byt.
Walka bezwzględna i krwawa.
W głębi oceanu i zatoki Gwinejskiej za latającemi rybami i młodemi tuńcami uganiają się zębate dorady i delfiny, ścigane przez rekiny.
W kniei leśnej, w gąszczu krzaków i trzcin wre walka bezlitosna.
Nie obawiają się jej tylko słonie, lecz ich pewność siebie rozpraszają pułapki, zastawiane przez murzynów i niszczące kule białych myśliwych.
Antylopy i bawoły ostrożnie się skradają do brzegu rzek na wodopój, i podszedłszy nagle uskakują na bok, słuchają i patrzą z trwogą, gdyż nie wiedzą czy nie czai się czasem gdzieś w pobliżu podstępna pantera i mocarny, bezgrzywiasty lew. (...)