Sztuka kochania (Owidiusz)/Księga trzecia/XXII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sztuka kochania |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze IGNIS |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa w Krakowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Julian Ejsmond |
Tytuł orygin. | Ars amatoria lub Ars amandi |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron | |
Posłuchaj całej Księgi trzeciej
czytają aktorzy ze Studia Aktorskiej Interpretacji Literatury | |
Galeria grafik w Wikimedia Commons |
XXII
Porównać pragnę uczucie,
co rozpala w sercu żar mi,
a duszę radością karmi
do manewrów wielkiej armii...
Jeden prowadzi piechotę,
a drugi — jazdy szwadrony...
Trzeci wreszcie przeznaczony
jest do sztandarów obrony...
Tak mądry wódz dzieli pracę
pomiędzy swoich podwładnych.
Takie rozkazy niech wyda
każda z naszych kobiet ładnych.
Niechaj jej kochanek spełni
to co jest w jego zakresie.
Niech bogaty amant hojnie
dary sute wam przyniesie.
Niech adwokat broni sprawy,
jeśli jaką sprawę macie.
Niech poeta was uwielbia
w piosence lub poemacie.
Kochamy mocniej niż inni.
Pozatem wieczną jest chwała
owej szczęśliwej piękności,
która nam się spodobała.
Sam luby fach poetycki
osładza nam obyczaje.
Młode piękności, niech każda
poetom swe łaski daje.
Z błękitów słodkie natchnienie
spływa na nas... Jest w nas Bóstwo...
Można by na to twierdzenie
dowodów przytoczyć mnóstwo.
Jak dobrze pójdzie, to z niebem
prowadzimy konwersację.
Jeśli który z nas co powie,
to już na pewno ma rację.