Tajemnica grobowca (de Montépin, 1931)/Tom III/Zakończenie
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Tajemnica grobowca |
Podtytuł | Powieść z życia francuskiego |
Wydawca | Redakcja Kuriera Śląskiego |
Data wyd. | 1931 |
Druk | Drukarnia Kuriera Śląskiego |
Miejsce wyd. | Katowice |
Tytuł orygin. | Simone et Marie |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W cztery miesiące po tej strasznej scenie, przy której byliśmy, obecni, sąd okręgowy departamentu sekwańskiego skazał na śmierć Lartigues’a i Verdiera. Departament kasacyjny odrzucił ich apelację i głowy obu spadły tego samego dnia na placu Roquette. Dominik niemowa, któremu nie można było zarzucić żadnego morderstwa, skazany został na dziesięć lat więzienia.
Michał Bremont, dowiedziawszy się w Londynie z gazet francuskich, co się siało w Paryżu, pospieszył uciec, nie zdoławszy przywłaszczyć sobie ogromnego spadku i miliony otrzymały prawe dziedziczki.
W tydzień po śmierci Maurycego Walentyna Bressoles, umieszczona w domu obłąkanych, umarła w paroksyzmie szaleństwa, zębami szarpiąc swe ciało w kawałki. Sprawiedliwość Boska ukarała tę, której nie mogła dosięgnąć sprawiedliwość ludzka.
W rok po tych zdarzeniach w kościele Panny Marji w Paryżu odbyły się dwa śluby, Alberta de Gibray z Marią Bressoles i hrabiego Iwana z Symeoną, w której się zakochał, widując ją codzień u Pawła de Gibray, który ją nazywał swą córką i u Alberta, który ją uważał za siostrę.
— Z testamentu pani Rosier, jaki znaleziono po jej śmierci, niewielki fundusik przypadł w podziale między Magdalenę, Galoubeta i Sylwana Cornu.
Magdalena zamieszkała na wsi. Dwaj dawni złodzieje opuścili służbę w policji i żyją skromnie z procentu od zapisanego im kapitaliku i co miesiąc przystrajają w kwiaty na cmentarzu Pere Lachaise mogiłę biednej kobiety, która z nich porządnych ludzi uczyniła.