Tajemniczy opiekun/List III
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Tajemniczy opiekun |
Wydawca | Bibljoteka Groszowa |
Data wyd. | 1928 |
Druk | Polska Drukarnia w Białymstoku Sp. Akc. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Róża Centnerszwerowa |
Tytuł orygin. | Daddy-Long-Legs |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Organizuje się drużyna piłkarska Nowicjuszek i jest możliwe, że ja stanę na jej czele. Jestem, co prawda, małego wzrostu, ale bardzo zwinna, żywa i wytrzymała. Podczas, kiedy inne skaczą tylko pod górę, ja umiem wśliznąć się im pod nogi i chwytam piłkę. Ach, jaka to przyjemność te nasze ćwiczenia! — odbywamy je popołudniu na boisku; drzewa dokoła nas złocą się i czerwienią; wszędzie w powietrzu czuć zapach więdnących liści; wszyscy śmieją się i hałasują. Nigdy jeszcze nie widziałam tylu i tak szczęśliwych dziewcząt, a ja jestem najszczęśliwsza ze wszystkich!
Zamierzałam napisać długi list i opowiedzieć panu o wszystkiem, czego się uczę (pani Lippett powiedziała, że pan chce wiedzieć o tem, ale dzwoniono w tej chwili na 7-ą i za dziesięć minut mam się stawić na boisku w stroju gimnastycznym. Czy ma pan nadzieję, że wygram mecz koszykówki?
P. S. (Dziewiąta godzina).
Sallie McBride wsunęła głowę przez drzwi i powiedziała:
— Tak mi strasznie tęskno za domem, że po prostu nie mogę wytrzymać. Czy i ty tak samo?
Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam, że nie, że wytrzymam. Tej choroby przynajmniej — tęsknoty za domem — napewno uniknę! Nie słyszałam jeszcze o nikim, chorującym na tęsknotę za Ochroną. A pan słyszał?