Te rozkwitłe świeżo drzewa...
←Polały się łzy me... | Te rozkwitłe świeżo drzewa... Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) Poezye miłosne i elegie Adam Mickiewicz |
Kochanek duchów...→ |
Te rozkwitłe świeżo drzewa
Upajają słodką wonią;
Wody szepcą, słowik śpiewa
I koniki cicho dzwonią.
Czemuż zadumany stoję
I wiosną się nie weselę?
Bo sieroce serce moje,
Z kimże wiosnę tę podzielę?
Przed mym domem w pomrok szary
Stają muzycy tułacze;
Słyszę śpiew i dźwięk gitary,
Odmykam okno i płaczę.
Zakochani to minstrele
Pod oknem kochanki nucą,
Mnie nie bawią, ale smucą,
Z kim się muzyką podzielę?
Tylem uczuł, cierpiał tyle,
Lecz nie powrócę do domu,
Opowiadać nie mam komu...
Zamknę powieść na mogile.
Założywszy ręce, siadam,
Na samotną patrząc świécę:
Czasem piosnkę w myśli składam,
Czasem pióro smutne chwycę.
Piękne myśli, piękne słowa,
Czuję wiele, piszę wiele,
Ale dusza moja wdowa,
Z kimże piosnki te podzielę?
Rodzę myśli, rodzę słowa,
I czemuż się nie weselę?
Bo dusza moja jak wdowa,
Widzi tylko sierot wiele.
Mija wiosna, mija zima,
Mija pogoda i słota;
Nie przeminie żal pielgrzyma,
Bo on wdowiec i sierota.