Trzy kukułki
O! wyleciał sokół, wywinął się w górą,
Trzy razy nad sosnę, dwa razy nad chmurę.
Odpoczął na górze, na samym wierzchole,
I skręcił się w pole.
Bujny wicher wieje,
Aż się sosna chwieje.
Nie chylaj się, sosno,
Mnie i tak żałosno!
Uderzyła strzała z wysokiego nieba,
Kogóż tam zabiła? wdowinego syna,
Dać by znać potrzeba,
By przyszła rodzina
Pożałować,
Pogrzebać, pochować.
Oj! przyleciały trzy kukułki siwe,
Wszystkie żałośliwe:
Jedna upadła, gdzie zimna głowa,
Druga upadła, gdzie chłodne nogi,
Przy samym sercu trzecia upadła.
Przy głowach matka, uboga wdowa,
Przy nogach miejsce siostry niebogi,
Przy sercu jego miła usiadła.
Gdzie matka płacze, tam krwawa rzeczka,
Gdzie siostra płacze, łzawa krynica,
Gdzie miła płacze, tam sucha steczka.
I taka ludzka powiadannica:
Że matka płacze z roku do roku,
Długo łzy świecą w siostrzynym oku,
A miła płacze, inną myśl łowi,
O innym mówi.