W śnie kochankę’m ujrzał dawną...
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | W śnie kochankę’m ujrzał dawną... |
Pochodzenie | Poezje Michała Bałuckiego |
Wydawca | Wydawnictwo „Kraju” |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Drukarnia „Kraju” |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Michał Bałucki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
XLI.
W śnie kochankę’m ujrzał dawną —
Jak szła blada przez ulicę
Wylękniona i wychudła,
I powiędłe mając lice.
I na ręku niosła dziecię —
A za rękę drugie wiedzie —
Wzrok i ubiór jasno mówią,
Że jéj życie w łzach i biedzie.
Chwiejnym krokiem drogą idzie,
I spotkała mnie spojrzeniem —
Patrzy trwożna — a ja do niéj
Z smutkiem rzekłem i westchnieniem:
Chodź do mego za mną domu,
Boś ty blada, boś ty chora, —
Ja pracować będę na was
Od poranku do wieczora.
Pielęgnować twoje dzieci
Będę, jako nikt na świecie,
A najbardziéj ciebie lube,
Nieszczęśliwe moje dziecię. —
I żem niegdyś kochał ciebie
Nie przypomnę nigdy tobie —
A gdy umrzesz płakać będę
Płakać gorzko na twym grobie.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Heinrich Heine i tłumacza: Michał Bałucki.