Wesele Figara (libretto)/Akt IV
←Akt III | Wesele Figara Akt IV Lorenzo Da Ponte |
Przekład: Wikiźródła (lista tłumaczy na stronie historii). |
SCENA I
edytujCienisty ogród z dwoma altanami po lewej i prawej. Noc.
Basia sama
Nr 24 – Cavatina
L’ho perduta...
Basia
(niosąc papierowy lampion i szukając czegoś na ziemi)
Zgubiłam ją... gapa ze mnie!
Ach, gdzie ona może być?
Nie mogę jej znaleźć... A moja kuzynka...
I pan, co oni powiedzą?
SCENA II
edytujBasia, Figaro i Marcelina
Recytatyw
Figaro
(wchodząc z Marceliną)
Basiu, co się stało?
Basia
Zgubiłam ją, kuzynie.
Figaro
Co?
Marcelina
Co?
Basia
Szpilkę, którą pan mi kazał oddać Zuzannie.
Figaro
Zuzannie? Szpilkę?
(ze złością)
A ty, dziecinko... Już się uczysz...
(spokojnie)
Robić wszystko tak doskonale jak robisz?
Basia
Dlaczego jesteś na mnie zły?
Figaro
Nie widzisz, że żartuję? Popatrz...
(Przez chwilę przeszukuje ziemię pod nogami, wcześniej zręcznie wyjąwszy szpilkę z sukni lub kapelusza Marceliny, potem daje ją Basi.)
Figaro
Oto szpilka, którą Hrabia kazał ci oddać Zuzannie, a która była użyta do zapieczętowania bileciku. Jak widzisz wiem o wszystkim.
Basia
Po co więc pytasz, skoro wiesz wszystko?
Figaro
Chciałem usłyszeć jak pan zlecił ci to zadanie.
Basia
W żaden nadzwyczajny sposób. „Chodź, dziewczyno, zanieś tę szpilkę pięknej Zuzannie i powiedz: ’Oto szpilka sosnowa’."
Figaro
Acha! Sosnowa!
Basia
Tak, a potem dodał: „Uważaj, żeby nikt cię nie zauważył." Ale ty nie wygadasz?
Figaro
Bądź pewna.
Basia
Zresztą to nie twoja sprawa.
Figaro
Nie, nie moja.
Basia
Pa, kochany kuzynie. Idę po Zuzannę a potem po Cherubina.
SCENA III
edytujFigaro i Marcelina
Figaro
(otumaniony)
Matko!
Marcelina
Synu!
Figaro
Ginę!
Marcelina
Uspokój się, mój synu.
Figaro
Ginę, powiedziałem.
Marcelina
Cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości! Wiem, że sprawa jest poważna i wymaga namysłu. Ale zauważ, że nie wiesz z kogo tutaj zakpiono.
Figaro
Ach! Ta szpilka, matko, to ta sama, której on szukał.
Marcelina
Prawda... Ale to powinno najwyżej skłonić cię do ostrożności i podejrzliwości. Jednak nie wiesz czy tak naprawdę...
Figaro
Więc mam się na baczności: przynajmniej znam miejsce schadzki.
(Zamierza wyjść.)
Marcelina
Dokąd idziesz, mój synu?
Figaro
Pomścić wszystkich mężów. Do widzenia.
(Wychodzi w furii.)
SCENA IV
edytujMarcelina sama
Recytatyw
Marcelina
Prędko ostrzec Zuzannę... Wierzę, że jest niewinna. Ta twarz... To skromne obejście... Jednak jeśli się mylę... Ach! Kiedy naszego serca nie zatwardza własny interes, każda kobieta jest skłonna stanąć w obronie innej, przez tych niewdzięcznych mężczyzn tak srodze prześladowanej.
Nr 25 – Aria
Il capro e la capretta
Marcelina
Cap i koza
Żyją zawsze w zgodzie,
Baran owcy
Nigdy nie wypowie wojny.
Najstraszliwsze bestie
Z lasów i łąk
Obdarowują swoje towarzyszki
Spokojem i wolnością.
Tylko nam, biednym niewiastom,
Choć tak kochamy mężczyzn,
Odpłaca się zdradą,
Traktuje się tak okrutnie.
(Wychodzi.)
SCENA V
edytujBasia sama, niosąc owoce i ciasto.
Recytatyw
Basia
„W altanie po lewej" chyba powiedział. To ona, to ona... A jeśli on nie przyjdzie?
Ach, jacyż oni wspaniałomyślni! Z trudem wydębiłam pomarańczę, gruszkę i ciastko. „Dla kogo to, dzieweczko?" „Dla pewnej osoby, panie!" „Tyle sam wiem."
No cóż: mój pan go nienawidzi, ale ja go bardzo kocham! Kosztowało mnie to całusa... I co z tego? Może ktoś mi go odda...
(Słyszy, że ktoś nadchodzi.)
No to po mnie!
(Ucieka i ukrywa się w altanie z lewej.)
SCENA VI
edytujFigaro, później Bartolo, Basilio i robotnicy
Figaro
(sam w płaszczu i z latarnią)
To Basia...
(Słyszy, że ktoś nadchodzi.)
Kto to?
Basilio
(wchodząc z Bartolem i grupą robotników)
Ci, których prosiłeś, żeby przyszli.
Bartolo
(do Figara)
Jaka zacięta twarz! Wyglądasz jak spiskowiec. Po kiego diabła te wszystkie dziwne przygotowania?
Figaro
Wkrótce zobaczycie.
W tym miejscu
Odprawi się wesele
Mojej cnotliwej żony
I wielmożnego feudała...
Basilio
A, ładnie, ładnie!
Już rozumiem co się święci.
(na stronie)
Poradzili sobie beze mnie.
Figaro
Wy po prostu
Zostańcie w tym miejscu. Tymczasem
Pójdę wydać kilka rozkazów
I wrócę za kilka chwil.
Kiedy zagwiżdżę, wszyscy przybiegnijcie do mnie.
(Wychodzą wszyscy poza Bartolem i Basiliem.)
SCENA VII
edytujBartolo i Basilio
Basilio
Zachowuje się jak opętany.
Bartolo
Ale co się dzieje?
Basilio
Nic: Hrabiemu podoba się Zuzanna. Ona zgodziła się z nim tutaj spotkać, a to nie podoba się Figaro.
Bartolo
A co, miałby ścierpieć to w milczeniu?
Basilio
Kiedy tylu innych już ścierpiało,
On by nie mógł? Zresztą posłuchajcie:
Co on może zyskać w ten sposób? Na tym świecie, przyjacielu
Spór z potężnymi
Jest zawsze niebezpieczny:
Oni mogą stracić bardzo wiele i wciąż wygrać.
Nr 26 – Aria
In quegl’anni, in cui val poco
Basilio
Gdy byłem młodszy i brakowało mi doświadczenia,
Rzadko używałem rozsądku.
Byłem równie gwałtowny,
Byłem głupcem, którym już nie jestem.
Lecz wraz z czasem i niebezpieczeństwami
Zjawiła się Pani Rozwaga
I wszelkie kaprysy i szaleństwa
Wybiła mi z głowy.
Blisko małej chatki
Przywiodła mnie pewnego dnia;
Zdjąwszy ze ściany
W tym spokojnym ustroniu
Skórę osła,
„Weź to" rzekła „drogi synu!"
Po czym znikła, zostawiając mnie samego.
Kiedy zdumiony
Oglądałem jej dar,
Niebo się zachmurzyło,
Rozległ się grom,
Zmieszana z gradem
Spadła ulewa,
Spadła ulewa.
Lecz moje członki
Okryć zdołałem
Oślą skórą,
Którą od niej otrzymałem.
Gdy skończyła się burza
Nie uszedłem dwóch kroków
Gdy straszliwa bestia
Zjawia się na mej ścieżce.
Już, już mnie sięga
Łakomą paszczą,
Już na ratunek
Straciłem nadzieję.
Lecz odrażający odór
Mojego odzienia
Odebrał bestii
Cały apetyt,
Więc zniesmaczona
Odstąpiła ode mnie.
Taką naukę
Otrzymałem od losu:
Że krzywd, niebezpieczeństw,
Zniewag i śmierci,
W przebraniu osła
Łatwiej uniknąć.
(Wychodzą.)
SCENA VIII
edytujFigaro sam
Nr 27 – Recytatyw i Aria
Tutto è disposto
Figaro
Wszystko gotowe,
Czas już chyba bliski. Słyszę, że ktoś nadchodzi...
To ona... nie, nikogo nie ma... Noc jest ciemna...
A ja już zaczynam
Odgrywać żałosną rolę
Zazdrosnego męża...
Niewdzięczna! W dzień
Naszego wesela...
On czytał z przyjemnością, a ja patrząc na to
Nieświadom, śmiałem się sam z siebie.
Och Zuzanno, Zuzanno!
Jak bardzo przez ciebie cierpię!
Z tą szczerą twarzyczką...
Z tymi niewinnymi oczętami...
Kto by uwierzył!
Ach, zaufać kobiecie to zwykła głupota!
Aria
Aprite un po’ quegl’occhi
Otwórzcie oczy,
Mężczyźni nieostrożni i nierozsądni,
Spójrzcie na te kobiety,
Zobaczcie czym one są.
Okrzyknięte boginiami
Gdy rozpalają wasze zmysły,
Otrzymujące hołdy
Składane przez otumanionych.
Wiedźmy rzucające uroki,
By sprawić ból,
Syreny śpiewające
By nas utopić.
Turkawki wabiące
By nas oskubać,
Komety świecące
By nas oślepić.
Cierniste róże,
Chytre lisice,
Łagodne niedźwiedzice,
Przewrotne gołębice.
Mistrzynie fałszu,
Przyjaciółki kłopotów.
Udają i zwodzą,
Miłości nie znają,
Nie znają litości,
Nie, nie, nie, nie!
Dalej nie mówię,
Bo wszyscy to wiedzą!
(Wychodzi.)
SCENA IX
edytujHrabina, Zuzanna, Marcelina i Figaro osobno
(Wchodzą Hrabina i Zuzanna, każda przebrana w ubranie drugiej i Marcelina.)
Recytatyw
Zuzanna
Pani, ona mi mówi,
Że Figaro tu przyjdzie.
Marcelina
Już tu jest.
Mówcie trochę ciszej.
Zuzanna
Podczas gdy jeden słucha, drugi
Ma zaraz się tu ze mną spotkać.
Zaczynamy.
Marcelina
(Wchodzi tam gdzie weszła Basia.)
Ja schowam się tutaj.
SCENA X
edytujHrabina, Zuzanna i Figaro
Zuzanna
Pani, ty drżysz. Jest ci zimno?
Hrabina
Noc jest wilgotna... Odejdę.
Figaro
(na stronie)
Zbliżamy się do wielkiej kulminacji.
Zuzanna
Pod tymi drzewami,
Jeśli pani pozwoli,
Zostanę na świeżym powietrzu na pół godzinki.
Figaro
(na stronie)
Świeże powietrze!
Hrabina
Zostań tak długo jak zechcesz.
(Kryje się.)
Zuzanna
(na stronie)
Ten łobuz mnie śledzi.
Też się zabawię:
Odpłacę mu za to, że we mnie zwątpił.
(głośno)
Nr 28 – Recytatyw i Aria
Giunse alfin il momento
Zuzanna
Nadeszła wreszcie chwila,
Kiedy będę mogła swobodnie cieszyć się
Uściskami mojego ukochanego. Niemądre skrupuły,
Odsuwam was od siebie,
Nie pozwolę wam zepsuć mojego szczęścia!
Och, jakże na moje miłosne zapały,
Pięknością tego zakątka
Ziemia i niebo odpowiadają!
Jakże noc chętnie została moją wspólniczką!
Aria
Deh, vieni, non tardar
Ach, nadejdź, nie zwlekaj, najdroższy,
Nadejdź gdzie miłość rozkoszna cię wzywa,
Nim wzejdzie i zabłyśnie księżyc,
Póki noc jest ciemna, a świat spokojny,
Gdzie szemrze strumyk, gdzie szepcze wietrzyk,
Których słodka melodia ożywia serce,
Gdzie śmieją się kwiaty, a trawa jest chłodna,
Gdzie wszystko sprzyja rozkoszom miłości.
Nadejdź, ukochany, a w cieniu tych drzew
Uwieńczę twoją skroń różami.
SCENA XI
edytujHrabina, Zuzanna, Figaro i Cherubin; później Hrabia
Recytatyw
Figaro
(na stronie)
Podła! Więc to tak
Mnie oszukiwała? Nie wiem czy to sen czy jawa.
Cherubin
(Wchodzi nucąc.)
La la la, la la la, la lera.
Hrabina
(na stronie)
Młody pazik.
Cherubin
Kogoś słyszałem. Wejdę
Gdzie weszła Basia.
(Zauważa Hrabinę.)
Och, tu jest jakaś dama!
Hrabina
(na stronie)
Ach, to pech!
Cherubin
Pomyliłem się! Teraz po płaszczu,
Który rozpoznaję w ciemności widzę, że to Zuzanna.
Hrabina
(na stronie)
A jeśli teraz nadejdzie Hrabia? Okrutny losie!
Nr 29 – Finał
Pian pianin le andrò più presso
Cherubin
(na stronie)
Powolutku, po cichutku zbliżę się do niej.
To nie będzie czas stracony.
Hrabina
(na stronie)
Och, jeśli teraz nadejdzie Hrabia,
Cóż za katastrofa nastąpi!
Cherubin
(do Hrabiny)
Zuziu...
(na stronie)
Nie odpowiada,
Chowa twarz w dłoniach...
Chyba mam okazję napsocić.
(Bierze ją za rękę i zaczyna ją pieścić; Hrabina próbuje się uwolnić.)
Hrabina
(zmieniając głos)
Zuchwalcze! Impertynencie!
Natychmiast stąd zmykaj!
Cherubin
Złośnico, okrutnico,
Już wiem po co tu przyszłaś.
Hrabia
(z oddali, wyglądając czegoś)
Oto moja Zuzanna.
Zuzanna i Figaro
(oddaleni od siebie)
A oto podrywacz.
Cherubin
(nadal do Hrabiny)
Nie bądź dla mnie taka okrutna.
Zuzanna, Hrabia i Figaro
(każdy do siebie)
Ach, jakże serce mi bije!
Jest z nią inny mężczyzna.
Hrabina
(cicho do Cherubina)
Odejdź, albo zawołam służbę.
Cherubin
(wciąż trzymając ją za rękę)
Daj mi całusa, co ci szkodzi.
Zuzanna, Hrabia i Figaro
(każdy do siebie)
Poznaję po głosie, że to paź.
Hrabina
(jak wyżej)
Domaga się całusa, co za zuchwałość!
Cherubin
A dlaczego nie miałbym otrzymać tego,
Co Hrabia dostaje codziennie?
Zuzanna, Hrabina, Hrabia i Figaro
(wszyscy do siebie)
Uparciuch!
Cherubin
Co za mina!
Pamiętaj, że byłem wtedy za fotelem.
Zuzanna, Hrabina, Hrabia i Figaro
(ciągle każdy do siebie)
Jeśli ten nicpoń będzie nalegał,
To zrujnuje nasze plany.
Cherubin
Tymczasem spróbujmy...
(Paź próbuje pocałować Hrabinę; Hrabia wkracza pomiędzy nich i sam otrzymuje całusa.)
Hrabina i Cherubin
Wielkie nieba! Hrabia.
(Cherubin chowa się tam gdzie jest Basia.)
Figaro
(na stronie)
Muszę sprawdzić co się dzieje.
Hrabia
Żebyś więcej tego nie próbował,
Przyjmij to w zamian.
(Hrabia chce spoliczkować Cherubina. Wtedy nadchodzi Figaro i otrzymuje policzek.)
Figaro (na stronie), Zuzanna (słysząc plaśnięcie śmieje się), Hrabina i Hrabia
Ach, dobrze mi/mu tak,
Za moją/jego ciekawość/bezczelność.
(Figaro odchodzi)
Hrabia
(do Hrabiny)
Skoro nareszcie odszedł zuchwalec,
Zbliż się do mnie, kochanie!
Hrabina
Jeśli tego chcesz,
Oto jestem, panie.
Figaro
(na stronie)
Jaka posłuszna kobieta!
Jaka dobra żona!
Hrabia
Daj mi rączkę.
Hrabina
Oto ona.
Hrabia
Najdroższa!
Figaro
Najdroższa?!
Hrabia
Jakie urocze paluszki!
Jaka delikatna skóra!
Aż przechodzą mnie dreszcze,
Rośnie moje uwielbienie.
Zuzanna, Hrabina i Figaro
Jest ślepo zadurzony,
Jego rozum się zaćmił
I oszukuje zmysły.
(Następnie wszyscy czworo, z Hrabią powtarzającym swoje wersy.)
Hrabia
Poza posagiem, ukochana,
Przyjmij ten brylant,
Który ofiaruje ci kochanek
Na dowód swojej miłości.
(Daje jej pierścionek.)
Hrabina
Zuzanna jest bardzo wdzięczna
Swojemu dobroczyńcy.
Zuzanna, Hrabia i Figaro
(każdy do siebie)
Wszystko idzie doskonale!
Ale najlepsze jeszcze nas czeka.
Hrabina
(do Hrabiego)
Panie, zbliżają się pochodnie,
Widzę ich blask.
Hrabia
Wejdźmy tu, moja piękna Wenus,
Chodźmy tu się skryć.
Zuzanna i Figaro
(każde do siebie)
Oszukiwani mężowie,
Chodźcie i podziwiajcie.
Hrabina
Po ciemku, mój panie?
Hrabia
Tak chcę.
Wiesz, że nie żeby czytać
Chcę tam wejść.
Figaro
(na stronie)
Ta zdrajczyni idzie za nim.
Nie ma już wątpliwości.
(przechodzi)
Zuzanna i Hrabina
(na stronie)
Niegodziwcy są w pułapce.
Wszystko idzie zgodnie z planem.
Hrabia
(zmieniając głos)
Kto idzie?
Figaro
(ze złością)
Ktoś!
Hrabina
(cicho do Hrabiego)
To Figaro. Muszę iść.
Hrabia
Idź. Zaraz do ciebie dołączę.
(Hrabia znika między drzewami, a Hrabina wchodzi do altany po prawej.)
Figaro
Wszędzie cisza i spokój.
Weszła piękna Wenus
Szukać przystojnego Marsa,
A ja jako współczesny Wulkan
Złapię ich w sieć.
Zuzanna
(zmieniając głos)
Hej, Figaro, cicho!
Figaro
Och, to Hrabina...
(do Zuzanny)
Przyszła pani w samą porę...
Sama pani zobaczy...
Hrabia i moja żona...
Jeśli wyciągnę rękę
To zdołam ich dotknąć.
Zuzanna
(zapominając zmienić głos)
Mów trochę ciszej.
Nie ruszę się stąd na krok,
Dopóki się nie zemszczę.
Figaro
(na stronie)
Zuzanna!
(do Zuzanny)
Zemścić się?
Zuzanna
Tak.
Figaro
Jak, jak to zrobić?
(na stronie)
Jeśli ta lisica chce mnie przyłapać,
To jej pomogę,
To jej pomogę.
Zuzanna
(na stronie)
Chcę przyłapać drania
I wiem co zrobię.
Figaro
(z komiczną afektacją)
Jeśli pani sobie tego życzy!
Zuzanna
(na stronie)
Dalej, ani słowa.
Dalej, ani słowa.
Figaro
(jak wyżej)
Oto jestem u twoich stóp...
Moje serce płonie żarem.
Rozejrzyj się wokół...
I pamiętaj kto cię zdradził.
Zuzanna
(na stronie)
Jak mnie ręka swędzi!
Jestem wściekła! W furii!
Figaro
(na stronie)
Jak mi serce rośnie!
Jest wściekła! W gorączce!
Zuzanna
(zmieniając trochę głos)
Tak bez miłości?...
Figaro
Prosząc o nią wyrządziłbym pani despekt.
Nie marnujmy czasu,
Proszę mi dać rękę...
Zuzanna
(Uderza go w twarz mówiąc własnym głosem.)
Proszę bardzo, mój panie!
Figaro
Tęgi policzek!
Zuzanna
I to, i to,
I jeszcze to, i to, i jeszcze raz!
(Cały czas go uderza.)
Figaro
Nie bij tak często.
Zuzanna
(wciąż go bijąc)
I to, panie łobuzie,
I to, i jeszcze raz!
Figaro
O wdzięczne uderzenia!
Och, moja szczęśliwa miłości!
Zuzanna
Nauczę cię, niecnoto,
Bawić się w uwodziciela.
Figaro
(padając na kolana)
Uspokój się, mój słodki skarbie,
Poznałem twój ukochany głos,
Który mam na zawsze wyryty w sercu.
Zuzanna
(śmiejąc się zaskoczona)
Mój głos?
Figaro
Ukochany głos.
Zuzanna i Figaro
Pokój między nami, mój słodki skarbie,
Pokój, moje drogie kochanie.
Hrabia
(na stronie, powracając)
Nie mogę jej znaleźć, choć przeszukałem cały las.
Zuzanna i Figaro
Idzie Hrabia, poznaję go po głosie.
Hrabia
(W stronę altany, do której weszła Hrabina.)
Hej, Zuzanno... ogłuchłaś... i zaniemówiłaś?
Zuzanna
(cicho do Figara)
Pięknie! Wciąż jej nie rozpoznał!
Figaro
(cicho do Zuzanny)
Kogo?
Zuzanna
(jak wyżej)
Pani.
Figaro
(jak wyżej)
Pani?
Zuzanna
(jak wyżej)
Pani.
Zuzanna i Figaro
(cicho)
Zakończmy tę komedię, mój drogi/moja droga,
Pocieszmy niefortunnego kochanka!
Figaro
(głośno, rzucając się Zuzannie do stóp)
Tak, pani, ty jesteś dla mnie najważniejsza.
Hrabia
(na stronie)
Moja żona! Ach, nie mam broni!
Figaro
(wciąż na klęczkach)
Zechciej ukoić moje serce.
Zuzanna
(zmieniając głos)
Oto jestem, zrobię co zechcesz.
Hrabia
(na stronie)
Ach, bezwstydni!
Zuzanna i Figaro
Ach, pospieszmy, ukochany/ukochana,
Niech rozkosz wynagrodzi cierpienia.
(Figaro wstaje i oboje idą do altany na lewo.)
SCENA XII
edytujHrabia, Hrabina, Zuzanna, Figaro, Marcelina, Bartolo, Cherubin, Basia, Antonio, Basilio, Don Curzio i służba
Hrabia
(zatrzymując Figara)
Służba! Służba! Do broni! Do broni!
(Zuzanna wchodzi do altany)
Figaro
(udając przerażenie)
Pan!
Hrabia
Służba! Służba! Na pomoc! Na pomoc!
Figaro
(jak wyżej)
Jestem zgubiony!
(Antonio, Basilio, Bartolo, Don Curzio i służący wbiegają z zapalonymi pochodniami.)
Basilio, Don Curzio, Antonio i Bartolo
Co się stało?
Hrabia
Łajdak!
Zdradził mnie i znieważył!
I zaraz zobaczycie z kim!
Basilio, Don Curzio, Antonio i Bartolo
(na stronie)
Jestem zdumiony i ogłupiały,
Nie wierzę że to prawda.
Figaro
Są zdumieni i ogłupiali,
Co za scena, co za zabawa!
Hrabia
Opór jest daremny,
Pani, wyjdź!
Otrzymasz nagrodę
Za swoją wierność.
Paź!
(Hrabia chwyta Cherubina za rękę, ten się opiera nie chcąc wyjść i jest widoczny tylko częściowo. Po paziu wychodzą Basia, Marcelina i Zuzanna, przebrana za Hrabinę. Trzyma chusteczkę przy twarzy i pada na kolana przed Hrabią.)
Antonio
Moja córka!
Figaro
Moja matka!
Basilio, Don Curzio, Antonio, Bartolo i Figaro
Pani!
Hrabia
Wykryto spisek,
A winna jest tutaj.
(Jeden po drugim wszyscy klękają.)
Zuzanna
Wybacz, wybacz!
Hrabia
Nie, nie licz na to!
Figaro
Wybacz, wybacz!
Hrabia
Nie, nie, nigdy!
Zuzanna, Cherubin, Basia, Marcelina, Basilio, Don Curzio, Antonio, Bartolo i Figaro
Wybacz, wybacz!
Hrabia
(głośniej)
Nie, nie, nie, nie, nie!
Hrabina
(wychodząc z drugiej altany)
Więc ja spróbuję
Prosić o wybaczenie dla nich.
(Chce uklęknąć, ale Hrabia jej nie pozwala.)
Hrabia, Basilio, Don Curzio, Antonio i Bartolo
O nieba! Co widzę!
Oszalałem! Zwariowałem!
Nie wierzę własnym oczom.
Hrabia
(błagalnym tonem)
Hrabino, wybacz.
Hrabina
Ja jestem bardziej łaskawa
I mówię „tak."
Wszyscy
Ach, wszystkich nas wreszcie
Szczęście czeka.
Ach, wszystkich nas wreszcie
Szczęście czeka.
Ten dzień cierpień,
Kaprysów i szaleństw,
Szczęściem i radością
Tylko miłość może zakończyć.
Kochankowie, przyjaciele, tańczmy! Weselmy się!
Zapalmy fajerwerki
I przy dźwiękach radosnego marsza
Pójdźmy świętować.
Koniec aktu IV
Przekład może być udostępniony na innej licencji niż tekst oryginalny. | |
---|---|
Oryginał | Tekst lub tłumaczenie polskie tego autora (tłumacza) jest własnością publiczną (public domain),
ponieważ prawa autorskie do tekstów wygasły (expired copyright). |
Przekład | Można zastosować obie licencje lub jedną z nich. Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu. |