Wieczór blade księżycowe oko

<<< Dane tekstu >>>
Autor Leo Belmont
Tytuł Wieczór blade księżycowe oko
Pochodzenie Rymy i Rytmy. Tom I
cykl Na łonie natury
Wydawca Jan Fiszer
Data wyd. 1900
Druk Warszawska Drukarnia i Litografja
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

∗             ∗

Wieczór blade księżycowe oko
Zasnuł mgły ociężałą powieką,
Wiatr śród ciszy zajęczał głęboko
I z westchnieniem uleciał daleko…
Już śpi wszystko snem głuchym w tej porze;
Już okryte cieniami nocnemi
Góry cicho przypadły do ziemi
I śpią…
Tylko szepty miłosne topoli,
Co się z dębem nagadać dowoli,
Gałązkami splątana, nie może, —
Wciąż drżą…



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Leopold Blumental.