Wiersz (pamięci F. L.)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Wiersz
Podtytuł (pamięci F. L.)
Pochodzenie Krople czary. Część pierwsza
Wydawca Paweł Rhode
Data wyd. 1865
Druk A. Th. Engelhardt
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część pierwsza
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Wiersz
(pamięci F. L.).

Są dusze które przez ten świat przechodzą,
Jakby stworzone za innych cierpienia,
Z gwiazdą miłości w nienawiściach brodzą
Wśród żmii z uśmiechem jasnym przebaczenia —
O! są komety serc ludzkich na ziemi,
Co niepojęte i niezrozumiane,
Przechodzą życie szlaki tułaczemi
Same — wśród szyderstw w ból napiętnowane —
Lecz za potwarze, urągowisk ludzi
Goreją sercem i płaczą nad niemi,
I póty biją w serce, aż się zbudzi
Głos, co podnosi człowieka od ziemi,
O! takim duszom, na téj ziemi — biada!
Bo wśród szamotań życie im przepłynie,
Bo je otoczy na ich miłość — zdrada,
Uśmiech na usta — o żadnéj godzinie
Niewróci więcéj.... Ale takie dusze
Wyższe nad poziom!.. jak lampy w grobowcach
Choć niby giną w świata zawierusze,
Jak płomyk w nocy obłędnych manowcach,

O! przebóg — lecz są zestawione z światem,
Jak Małgorzata, święta, Rafaela,
Z swéj dziewiczości cichym majestatem
Depczące śmiało — hydrę kusiciela,
I choć się wścieka w podrzutach piekielnych
Ona z swą palmą stąpa tak spokojna
Jakby po kwiatach — w swą niewinność strojna
A szczęsna, tylko, przez szczęście śmiertelnych!
A nad nią zkądsić szumi głos „wybrani!..“
Idźcie ludzkości przewodem kapłani!
Jak piekło huczy stary bór sosnowy
A białe duchy suną się po niebie,
A wiatr szamocze włosem siwéj głowy,
On tak szamotać — targać będzie — ciebie!..
Ciebie coś kochał i konał z miłości
I niemógł skonać — bo nadto kochałeś,
Ty spadkobierco... dalekiéj przyszłości!...
Co dziś i wczoraj z piersi oderwałeś,
Życie łzą jedną — tylko przepłakałeś!...
Idź! idź! lecz idąc pomnij tylko jeszcze
Że raz poszedłszy, choćby piekieł dreszcze
Zarły Ci łono, choć w piersi z popiołem
Z goryczą w sercu, i w muzgu z rozpaczą
Iść trzeba! kędy gwiazdy koléj znaczą!..
Iść — choć na żadną tak niecierpim ranę,
Jak kiedy skarby czucia zmarnowane!..
Ale tam gwiazda wciąż naprzód koczuje,
A duch człowieka — nic tu nie marnuje!...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.