Wiesław i pieśni rolników/Przedmowa

<<< Dane tekstu >>>
Autor Adam Mickiewicz
Tytuł Wiesław i pieśni rolników - przedmowa
Pochodzenie Wiesław i pieśni rolników
Data wyd. 1867
Druk drukarnia braci Rouge, Dunon i Fresné
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



PRZEDMOWA.

Pod względem politycznym, cała literatura kongresowego Królestwa Polski, była walką przeciw rządowi, przeciw cenzurze. Autorowie pozyskiwali sobie popularność za napomknienia niewyraźne, które publiczność umiała rozumieć. Częstokroć kropki, znaki pisarskie, kapitaliki, druk drobniejszy albo pochyły, służyły im za sposób do zakrycia się przed cenzurą. Tak na przykład wyraz Przeszłość, drukowano większemi literami, przypominając świetność przeszłą ojczyzny; Przyszłość odznaczano italikiem; a ledwo nie schować starano się obecność, ile razy zdarzyło się o niéj mówić. Francja i Zachód prawie zawsze miały po sobie wykrzykniki; o zamiarach rządowych rzadko wspomniano bez znaku zapytania. Wszystkie te wybiegi na pozór dziecinne, natężały jednak uwagę publiczności i drażniły jéj niechęć.
Zastanowimy się tutaj nad jednym tylko pisarzem tamtoczesnym, który rozpoczyna epokę nową, wiąże się z przeszłością i razem zdaje się przepowiadać przyszłość; mamy mówić o Brodzińskim.
Kazimierz Brodziński, znakomity poeta i prorok polski, był naprzód wojskowym; zawód swój literacki rozpoczął od poezji w rodzaju legjońskiéj. Po upadku Napoleona usunął się od życia politycznego, widocznie ogarniony zwątpieniem. Nie ufał już w zapał, w entuzjazm narodu, ograniczył się zupełnie sferą artystyczną, zamierzył sobie być poetą narodowym, słowiańskim. Poezje sielskie Brodzińskiego mogą być miłe i zrozumiałe wszystkim słowianom, bo ich zwyczaje wiejskie, ich życie domowe, wszędzie od Odry do Kamczatki są jednakowe. Cofając się w przeszłość słowiaństwa, bardziéj od Karpinskiego został Słowianinem naddunajskim. Z zamiłowaniem opiewa życie wiejskie, rolnicze, domowe; kreśli obrazy sielskie, naśladuje piosnki gminne i z niejaką, bojaźnią pogląda na zjawiska w dziedzinie poezji ówczesnej: lęka się mówić o Byronie, przeraża go myśl o wpływie jaki ten genjusz potężny może wywrzeć na ognisty umysł Polaków. Chciałby on widzieć Polskę cichą, spokojną, oddaną rolnictwu. Odczarowany, strwożony, znękany widokiem ostatniego losu Napoleona, wyrzeka przeciw entuzjazmowi, potępia egzaltację, sam nie wiedząc o tem, że przez to szkodzi sprawie narodowéj. Publiczność uwielbiała jego dzieła jako wyborne pod względem artystowskim, literaci cenili jego rozprawy pełne erudycji i nauki, obwołano go naczelnikiem szkoły, którą nie wiedziano jak nazwać i nacechowano imieniem romantycznéj; ale massa narodu była głucha na głos Brodzińskiego, nie obudzał on w kraju najmniejszego wzruszenia, a wkrótce zupełnie opuszczony od czytelników, stał się przedmiotem pocisków młodzieży, wymierzonych czasem niesprawiedliwie, zawsze jednak z przeczucia, że w jego dziełach brał górę pierwiastek niebeśpieczny.
Brodziński tylko co nie skończył tak jak Puszkin, odepchnięty, zarzucony i prawie łajany przez publiczność; ale rewolucja 1830 r. jednym razem go podźwignęła. Zdobył się na wzniosłą pokorę uznania swoich błędów, i w duszy, w sumieniu padł na kolana przed genjuszem narodowym. Za tę skruchę niebo dało mu spojrzeć daleko w przyszłość: napisał sławną rozprawę, czytaną w Towarzystwie Przyjaciół Nauk, w któréj kilkunastu słowami skreślił filozofję scjentificzną Polski. Na widok téj rewolucji, zwanéj nierozważną i szaloną, porwany zapałem ku idei narodowéj, wobec słuchaczy co go tak często słyszeli deklamującego przeciw egzaltacji i entuzjazmowi młodzieży, powiada: «Tę ideę i to przeznaczenie postanowiłeś narodzie, (przed którym czcią przejęty się korzę) spełnić, lub na zawsze wrócić do grobu. Choć wrócisz, dokonasz ostatniéj missji swojéj i z palmą staniesz przy Mistrzu twoim Chrystusie.»
Brodziński pierwszy postrzegł co było prawdziwie wielkiem, narodowem i razem uniwersalnem w głębokiéj myśli Kopernika. Mówiąc o Koperniku miał słuszność powiedzieć, iż odkrył on systema świata fizycznego, jak naród polski przeczuł ruch świata moralnego. Kopernik zburzył dawne przesądy wskazując słońce za wspólne ognisko planetom, naród polski pchnął swoją ojczyznę w bieg około środka wielkiéj całości, i z tegoż samego natchnienia Kopernik był filozofem, naród polski Kopernikiem w świecie moralnym. (Brodziński o Narod. Pol.)
Tym sposobem Brodziński wytłumaczył scientificznie historję polityczną Polski. Widzimy tu promień umiejętności rzucony z daleka na ciemne dzieje legjonów i emigracji polskich, na całą historję jedynego narodu w Europie, co bytu swego nie przywiązał do posady na gruncie, do warunków stanowiących państwa, ale jak Kopernik przeznaczenie kuli ziemskiéj, odniósł go do punktu środkowego na niebie. Pojęcie Brodzińskiego spotkało się tu z duchem narodowym Polski.
Brodziński zrozumiał jaki węzeł łączy los Polski z losem Francji. Słowiańszczyzna, cała rozległa Północ przez Polskę wchodziła w związek z Napoleonem, w to «małżeństwo, jak powiada Brodziński, najpotężniejszego genjuszu z najnieszczęśliwszym narodem.»
Po Brodzińskim zostało nam jeszcze Poselstwo z ziemi ucisku do synów jéj w rozproszeniu, pisemko całe natchnione, całe prorocze, które zasługuje na uwagę spółrodaków.

Adam Mickiewicz.

(Literatura Słowiańska)
Lekcje 14 i 22 grudnia 1840 i 1 Lipca 1842.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.