[464]WIESZ, KWIATY PACHNĄ...
Wiesz, kwiaty pachną... dziwne jakieś kwiaty
Wielkie, o bladych, rozwartych kielichach —
I o królewskich mówią mi przepychach
Ich delikatne, senne aromaty...
Śnią mi się miękkie, puszyste kobierce,
Fontanny, pereł szemrzące kaskady,
Co, odurzając myśl swych szeptów zdradą,
Rozkosznie zmysły pieszczą mi i serce...
Nic nie mów... nawet dźwięk twojego głosu
Zamąciłby mi harmonię tej ciszy,
Co upojeniem bezgranicznem dyszy,
Dając ziemskiego zapomnienie losu...
Pachnijcie, kwiaty!... Najbujniejsza wiosna
Takiej po gajach nie rozlewa woni...
Siądź, luba... miękka pieszczota twej dłoni
Niech złotym szlakiem zdobi marzeń krosna...
O życie? masz ty wielkie upojenia
I aż po brzegi nalane kielichy!
...............
Zmierzch idzie senny, zadumany, cichy,
I serca nasze w struny harfy zmienia...