Wikiźródła:Odbieranie uprawnień/Electron

Electron edytuj

(typ głosowania: odebranie uprawnień administratora | biurokraty) Decyzja do: 20:03, 9 lutego 2011 (14 dób (336 godzin) od zgłoszenia)

Uzasadnienie.
Wydaje mi się, że to zgłoszenie nie potrzebuje długiego uzasadnienia. Wikiskryba Electron utracił zaufanie społeczności i nie robi niczego by je odzyskać.

Oszukiwanie społeczności i czytelników, łamanie zasad Wikiźródeł i namawianie do tego innych użytkowników, promowanie własnej amatorskiej twórczości, aroganckie wypowiedzi i ataki osobiste, powtarzające się pomimo upomnień i kar, dyskwalifikują go całkowicie jako administratora, który poza tym, że reprezentuje projekt, powinien szczególnie go chronić, pilnować przestrzegania zasad na nim panujących, a także w sposób rzeczowy, opanowany i uprzejmy zwracać się do innych użytkowników.

Osoby nie znające dobrze sytuacji mogą się z nią zapoznać między innymi na stronach dyskusji Electrona, Ankry'ego, Tommy'ego Jantarka, Awersowego, Remedios44, Mathiasrexa, Vallentego oraz w Skryptorium (streszczanie zajęłoby za dużo kilobajtów).

Osoby składające wniosek: Remedios44 (autorka powyższego tekstu), Tommy Jantarek, Awersowy

Zobacz też:

Za: edytuj

  1. Remedios44 (dyskusja) 20:07, 26 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  2. Awersowy (dyskusja) 20:09, 26 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  3. Tommy J. (pisz) 20:27, 26 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  4. Mintho (dyskusja) 21:21, 26 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Electron   <Odpisz> 09:57, 27 sty 2011 (CET) W obecnej sytuacji nie widzę potrzeby ciągnięcia tego dłużej... Zgodnie z pkt. 2 regulaminu głosowania głos nieważny, aczkolwiek oczywiście rozumiem intencje. --Teukros (dyskusja) 18:40, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Viatoro (dyskusja) 22:47, 27 sty 2011 (CET) Tłumaczeniu tekstów tak, tłumaczeniu z języków, które się nie zna oraz niezrozumieniu czym jest system wiki, nie. Viatoro (dyskusja) 22:47, 27 sty 2011 (CET) Niewystarczająca liczba edycji. Remedios44 (dyskusja) 22:51, 27 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  5. sp5uhe dyskusja edycje 02:44, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  6. --Teukros (dyskusja) 18:40, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  7. Paelius (dyskusja) 16:25, 8 lut 2011 (CET)[odpowiedz]
  8. Ankry (dyskusja) 19:36, 9 lut 2011 (CET) (zmiana głosu w związku z bezpodstawnym usunięciem strony domowej użytkownika)[odpowiedz]

Przeciw: edytuj

Wstrzymuję się: edytuj

Ankry (dyskusja) 00:15, 29 sty 2011 (CET) zmiana głosu[odpowiedz]
Przedstawione argumenty nie trafiają mi do przekonania: albo nie uważam ich za słuszne (prawdziwe) albo nie są wg mnie dostateczną przesłanką do odebrania uprawnień. Niemniej, zwróciłem uwagę, że Electron rzadko korzysta z uprawnień administratora, gdy rzeczywiście jest potrzebna interwencja administratorska, dlatego zdecydowałem nie głosować przeciw.

Pytania: edytuj

Dyskusja: edytuj

  • Całkowicie zgodzę się z powyższym uzasadnieniem. Od dawna sam zresztą sygnalizowałem, że straciłem zaufanie do Electrona, jako do admina. Dla mnie Jego zachowanie jest jawnym oszustwem czytelników i autopromocją. Kilkakrotnie zauważyłem to również na innych projektach (z racji tego że na wielu pracuję) iż Electron zachwala Wikiźródła nie jako projekt, ale jako miejsce gdzie można znaleźć Jego "tłumaczenia", a również sposób w jaki dokonuje tych tłumaczeń. Nie uważam też za stosowne, by admin projektu poza projektem wypowiadał się źle o projekcie lub insynuował takie wypowiedzi innym, lub nawet pozwalał innym na takie wypowiedzi. Będąc adminem winno się być lojalnym wobec projektu i użytkowników którzy Mu niegdyś zawierzyli, bez względu na to, co się osobiście myśli. Dokonując ostatnio przeglądu edycji Electrona w celach porządkowych, zwróciłem uwagę, iż w większości Jego praca polegala na opracowywaniu Jego "prac autorskich" czyli tego co sam nazywał tłumaczeniami, mimo braku znajomosci języka. W związku z tym nie tyle, że nie ufam już temu adminowi, ale wręcz uważam, iż traktuje ten projekt nie jako pracę dla innych, pracę dla czytelników, ale jak własną stronę, gdzie może zamieścić swoje teksty i się nimi chwalić. W przypadku gdy Wikiźródła nie spełniają tych oczekiwań, nie tylko nie można liczyć na tego Admina, ale wręcz zaczyna szkodzic i podpowiadać innym jak ominąć zasady ustalone wcześniej przez społeczność. Jako admin powinien też przykładać należytą wagę do jakości prac, niestety wiele zamieszczonych przez Niego tekstów albo nie posiada źródeł, albo posiada źródła wątpliwej jakości. Mimo iz może to być moje osobiste wrażenie, myśle że powinienem dodać, iż często mam wrażenie, że Electron traktuje Wikiźródła jako kosz na wszelkiego typu teksty, a jedyną istotna sprawą przy doborze tekstów są wrażenia estetyczne wynikające z lektury. Przy czym mniej istotne są dla niego kwestie prawne czy ustalonych zasad projektu od jego własnych wrażeń estetycznych. Tommy J. (pisz) 20:27, 26 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  • Cóż, spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Ostatnio na Wikiźródłach próbuje się forsować jedynie słuszny kierunek ich działalności, czyli siedzenie w starodrukach i przepisywanie ich literka po literce. Nie jest to oczywiście nic zdrożnego dopóki nie próbuje się narzucać tego kierunku wszystkim inaczej myślącym, mającym inną wizję ich rozwoju i próbującym tchnąć trochę życia w tę zatęchłą atmosferę. Każda krytyka tej wizji obecnej większości jest bezwzględnie tłumiona i za każde słowo przeciwne grozi się (lub daje się) bana. Oczywiście moja osoba tutaj już nie pasuje. Zwłaszcza gdy dołączył tutaj k. Jantarek i przekonał Remedios do swoich racji. Więc od jakiegoś czasu rzeczywiście nie pasuję do tego towarzystwa... Te osoby nie dopuszczają do siebie żadnych słów krytycznych, nie mogą nawet pojąć takiej sytuacji, że można "żyć i dać żyć innym", że można być tolerancyjnym i chociaż nie wtrącać się do tego co robią inni, a na czym one się kompletnie nie znają i czego nie lubią a czym zajmują się inni, których to obchodzi i nie kłóci się z polityką Wikiźródeł. Nie każdy jest zdolny do kompromisu i przyznania racji stronie przeciwnej nad czym należy tylko ubolewać. Electron   <Odpisz> 09:55, 27 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Nikt mnie do żadnych swoich racji nie przekonywał, to po pierwsze, może w to nie uwierzysz, ale umiem samodzielnie myśleć. Po drugie – nie można się nie wtrącać i być "tolerancyjnym" gdy widzi się oszukiwanie i łamanie zasad. Remedios44 (dyskusja) 10:36, 27 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Wybacz ale nie umiem już krzyczeć głośniej. To zdaje się by i tak było wołanie na puszczy. Jak ktoś nie chce słyszeć to i tak nie usłyszy. Choćby grzmiały trąby jerychońskie. Niektórzy są kompletnie odporni na jakąkolwiek krytykę i puszczają ją mimo uszu... a nawet gorzej - próbują wszelkimi dostępnymi środkami niszczyć kogoś, który śmie wyrażać niezależne zdanie. Electron   <Odpisz> 10:44, 27 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  • Zdecydowanie nie zgadzając się z zarzutem oszukiwania społeczności i czytelników, jednak za odebraniem. Dłuższe uzasadnienie na życzenie. --Teukros (dyskusja) 18:40, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Nie było oszukiwaniem pisanie w nagłówku "przetłumaczonego" w wiadomo obecnie jaki sposób wiersza, w polu "przekład": "Electron (z języka hiszpańskiego)"? Remedios44 (dyskusja) 18:49, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Odnośnie społeczności - Electron nigdy nie ukrywał w jaki sposób tłumaczy wiersze, nawet napisał na ten temat obszerne wyjaśnienie. Odnośnie czytelników - być może należało tak przetłumaczone wiersze dodatkowo oznaczyć, dla mnie to raczej problem techniczny. --Teukros (dyskusja) 19:14, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Nie, to nie jest problem techniczny, ale merytoryczny, bo to nie były tłumaczenia Electrona z języka hiszpańskiego. A co do jego wyjaśnienia sposobu "tłumaczenia" wierszy, to nie każdy użytkownik przekopuje się przez archiwa skryptorium i studiuje dyskusje, które były prowadzone przed jego przyjściem na projekt. Informacja o tekście, jego autorze i autorze tłumaczenia powinna znajdować się przy samym tekście, i powinna to być informacja prawdziwa. Remedios44 (dyskusja) 19:20, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Zgadzam sie, wiedząc jak dokonywane są te translacje (bo słowo tłumaczenie nie przechodzi mi pod palcami) byłbym zszokowany, jak można pozwalać na taką formę publikacji. Niestety o tym nikt nie wiedział raczej, skoro ta sprawa wzbudziła szok nie tylko u nowych użytkowników. Tommy J. (pisz) 19:41, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść - refleksja podsumowująca edytuj

Sory, że pojadę "po nazwiskach" ale jeśli ocenia się mnie osobiście to uznaję, że ja też mam prawo ocenić osoby składające wniosek i ich szkodliwą działalność. W innym przypadku stanowiłoby to wykręcanie mi rąk i zabranie prawa do adekwatnej obrony przed atakiem.

Gdy przeszło dwa lata temu zacząłem na poważnie uczestniczyć w tym projekcie (zamieściłem własny przekład "Waltzing Matilda") powitał mnie bardzo ciepło k. Kubaro i tak mnie przekonywał, że jestem tu potrzebny, że zagościłem tu na dłużej. Na początku mojej działalność panował tu spokój, mało kto tu zaglądał i w ogóle mało co się działo.

Od początku zająłem się tym, co umiem robić najlepiej, czyli tłumaczeniami. Zrobiłem ich w tym czasie ponad 150. Byłem za to chwalony i chwalono się mną w Biuletynie. Chwaliła mnie także i odznaczyła k. Remedios44, która teraz składa ten wniosek. Zmieniła dopiero stanowisko, gdy dołączył do nas k. Jantarek, który znany jest z tego, że na każdym projekcie na którym postawił swoją nogę wcześniej czy później popada w konflikt z jakimś administratorem i próbuje go usunąć. Niektórzy tak mają i ja to rozumiem. Nie rozumiem natomiast zmiany stanowiska k. Remedios i tolerowania tego typu zachowań.

Remedios za jeden z głównych zarzutów stawia mi złą jakość moich przekładów. Ta sama Remedios, która jeszcze kilka tygodni przedtem chwaliła moje przekłady i dała mi za nie medal. Przy czym na moje prośby, żeby wskazano gdzie jest coś w nich nie tak, nie umie wskazać nic konkretnego. Nie wiem czym to można pojmować: koniunkturalizmem, chwilową chęcią przypodobania się, czy brakiem własnego zdania. Nie czyni to w moich oczach z niej osoby godnej zaufania a wręcz przeciwnie.

Nie ukrywałem nigdy metod moich pracy, co proponował mi otwarcie k. Jantarek, bo uważam takie działania za niegodne i po prostu kłamstwo, które jak wiadomo ma "krótkie nogi". Gdy mnie o nie spytano (a przedtem dużo wcześniej nawet w dyskusji w Skryptorium) przedstawiłem je dokładnie i z detalami. I dalej uważam, że nikomu nic do tego w jaki sposób artysta dochodzi do efektów swoich prac. Byle by one były dobre jakości i zgodne z prawem.

Na skutek wywołania przez k. Jatarka i Remedios z tego powodu "burzy w szklance wody", dokumentnego skłócenia naszego małego środowiska i gwałtownej zmianie zasad publikacji przekładów praktycznie zanikł dział tłumaczeń, skasowanych zostało 2/3 obecnych zasobów a większość tłumaczy o największych udziałach postanowiło wycofać się z publikacji swoich prac. Uważam to za wielką szkodę dla projektu a największy w udział w tej szkodzie mają właśnie osoby składające wniosek o moje odwołanie. Na skutek ich wypowiedzi i zabiegów złamano licencję na której były one publikowane i przestano podawać autorów owych przekładów, co jest już złamaniem prawa autorskiego. Taka nagła zmiana nie może być nazwana inaczej jak zwykłym świństwem uczynionym autorom przekładów zaangażowanych w projekt. Bo ukrywanie prawdziwych autorów przekładu to zwykłe draństwo, łamanie przyjętych obyczajów i łamanie praw autorskich. Nie dziwi także nerwowa reakcja tych autorów - poczuli się po prostu potwornie oszukani a w takich chwilach trudno o zachowanie parlamentarnego zachowania.

Ciekawe jest także to, że ta zmiana była lansowana przez osoby, które nigdy nie udzielały się w tłumaczeniach więc zmiana zasad ich bezpośrednio nie dotyczyła. Ja też pewnie bym to przyjął spokojniej, gdybym nie był jednym z autorów przekładów, a nawet ich znacznej liczby i nie wiedział ile mnie one trudu i ile poświęciłem czasu aby je zrobić.

Przeniesienie tłumaczeń na inny serwer wymagało też dużo zabiegów i nakładów czasu. I tu też osoby, ot tak: hop siup zmieniające politykę publikacji były w lepszej pozycji - bo nie musiały po prostu nic robić. Nie musiały ruszyć nawet swoim palcem w bucie. To oszukanych autorów zmuszono tak czy inaczej do dodatkowej, rzetelnej i niepotrzebnej pracy w organizacji nowego miejsca w przypadku gdy chcieli uchronić swój dorobek przed zniszczeniem.

Ale to oczywiście średnio obchodzi tych, którzy nigdy nie tłumaczyli i nie byli bezpośrednio zaangażowani w tłumaczenia.

Nowa koncepcja zasad publikacji jest po prostu oderwana od realiów, działa przeciw tym przekładom i był to od początku pomysł poroniony i nie mający szansę aby zadziałać. Mógł mieć na celu tylko jedno - zlikwidowanie tego działu.

Cały czas potem w mojej pracy (nawet gdy już próbowałem zająć się czymś innym) byłem jawnie atakowany i obrażany przez k. Jantarka. Nie mogłem mu oczywiście odpłacić "pięknym za nadobne" bo po pierwsze reprezentowałem Wikiźródła, po drugie nie należę do osób, które muszą koniecznie kogoś zniszczyć lub za wszelką cenę postawić na swoim, po trzecie nie miałem żadnego wsparcia od innych adminów (chociaż zachowanie k. Jantarka o takie wsparcie wręcz głośno wołało) a po czwarte czułem na własnym karku cały czas oddech Remedios, która tylko czekała aby w odpowiednim momencie dać mi bana i udowodnić, że to ja jestem niezrównoważony a nie te osoby, które mnie cały czas prowokowały. O jej złej woli w próbach rozwiązania konfliktu świadczy fakt, że nie poparła mej rozsądnej prośby o czasowym zakazie obopólnego wypowiadania się na stronach osobistych dyskusji pomiędzy mną i Jantarkiem aby załagodzić sytuację. Ona po prostu dążyła konsekwentnie do udowodnienia na siłę, że to jest moja wina. Cały czas szukała okazji aby mieć czymś podeprzeć wniosek o moje odwołanie.

Co do zarzutu promocji własnej twórczości - to jest zarzut śmieszny. Jak się robi przekład to jasne jest, że nie po to aby ukrywać go po kątach ale aby wiele ludzi mogło się z nim zapoznać. Po to służą m.in. Wikiźródła aby promować zgromadzone tu zasoby, zwłaszcza mniej znanych autorów zagranicznych (z których twórczością szczególnie chciałem zapoznać czytelników). Taka jest także jedno z zadań odmina aby wstawiał linki tam gdzie są potrzebne. Oczywiście jeśli linkuje się taki utwór do strony autora na wikipedii lub nawet wprost do artu go omawiającego to nieuchronnym skutkiem ubocznym jest promowanie także osoby tłumacza. Trudno aby było inaczej. Ale coś za coś - albo chcemy aby ktoś tłumaczył albo tego nie chcemy - jeśli tak, to zakażmy po prostu umieszczania tłumaczeń i finito.

Co do działania przeciw prawom przyjętym na Wikiźródłach: Nie zrobiłem nic świadomie przeciwko nim. Ewentualne dyskusyjna może być tylko ich moja interpretacji w stosunku do "interpretacja wiodąca". Nie jest ona jednak z nimi sprzeczna. Moim zdaniem uczciwość i przyzwoitość wymaga poinformować o tym wszystkich, którzy się o to pytają. Mówienie półprawdy jest po prostu mówieniem nieprawdy czyli kłamstwem.

Tak więc podsumowują: Czuję się przez was oszukany i zraniony, potraktowany z buta, jak ten przysłowiowy biały Murzyn, który zrobił swoje a teraz już może odejść... I to by było na tyle. Życzę wszystkim miłego dnia. Electron   <Odpisz> 16:29, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]

O metodach swojej "pracy" nad "przekładami" pisałeś, owszem, ale na długo zanim przyszłam na Wikiźródła – a nie zajmowałam się, jak chyba zresztą i żaden nowy użytkownik, przetrząsaniem starych dyskusji, ale pracą nad tekstami. Swoje dzieła zaś opisywałeś "mój przekład z hiszpańskiego" itp. co było kłamstwem – i te opisy właśnie były jedynie widoczne dla użytkowników, nie grzebiących za każdym razem gdy czytają jakiś tekst, w archiwach dyskusji by sprawdzić, czy przypadkiem gdzieś indziej nie ma innej wersji prawdy. Remedios44 (dyskusja) 16:39, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
Nie mogę też pojąć, skąd wytrzasnąłeś zależność między dojściem na Wikiźródła Tommy'ego Jantarka a moim zachowaniem. Żarówa zapaliła mi się w momencie przypadkowego ujawnienia przez Ankry'ego twojej nieznajomości języka, z którego tłumaczysz. Remedios44 (dyskusja) 16:45, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
Jeszcze odnośnie moich pochwał twoich "tłumaczeń" oraz gwiazdki. Cóż, będę to sobie do końca życia wyrzucać, bo chwaląc je, nie wiedziałam, co czynię. Jako że znam język hiszpański równie dobrze jak ty, nie miałam możliwości porównania ich z oryginałem. Gwiazdka zaś była reakcją na twoje zgłoszenie się na biurokratę. Mój głos "przeciw" absolutnie nie był wyrazem jakiejś osobistej antypatii czy chęci dokopania ci, nie miałam wtedy również jeszcze pojęcia o tym, jak nas oszukujesz. Tak jak napisałam w uzasadnieniu głosu, nowe stanowisko biurokraty uważałam w tym momencie za całkowicie zbędne, a tym samym zgłoszenie za niezrozumiałe. Twoje wypowiedzi w dyskusji tego głosowania dały mi do zrozumienia, że traktujesz nadanie nowych uprawnień jako odznaczenie, czy też uznanie zasług, co jest myśleniem błędnym i napisałam ci to, a w ramach rekompensaty, żebyś nie czuł się niedoceniany, wstawiłam ci zaraz na stronę dyskusji ową nieszczęsną gwiazdkę. Nie zrozumiałeś ironii, czemu zresztą wkrótce przestałam się dziwić, widząc twoją megalomanię i zadufanie w sobie. Remedios44 (dyskusja) 17:23, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
Dziękuję za pełne wyjaśnienie swojego postępowania. Nie urażę więc ciebie jeśli powiem, że tą gwiazdkę potraktowałem w taki sposób na jaki zasługiwała i nie przypiołem sobie do "grudzi"... Mi chodzi raczej o "Oczy cziornyje". To chyba była jednak szczera pochwała. Chyba, że się jednak potwornie mylę. Sorry, ale już tobie nic a nic nie wierzę... Electron   <Odpisz> 14:48, 8 lut 2011 (CET)[odpowiedz]
Zastanawia mnie również, dlaczego piszesz, że w swoim konflikcie z Tommym Jantarkiem nie otrzymywałeś żadnego wsparcia od innych adminów, skoro on zaliczył w tym czasie aż trzy blokady – dwie od innych adminów, a jedną od ciebie, po której zarówno ja jak i Teukros napisaliśmy ci na twojej stronie dyskusji, że uważamy ją za słuszną. Remedios44 (dyskusja) 18:06, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  • No cóż, zaproponowałem Electronowi honorowe wyjście z tej sytuacji i samodzielne złożenie uprawnień (mój wniosek, bez tego głosowania, zostałby odrzucony przez stewardów), najwyraźniej woli brnąć w zbędne dyskusje i dalej kłócić się z edytorami Wikiźródeł, nie mając w ogóle na uwadze dobra projektu. Nad insynuacjami, przekręcaniem moich wypowiedzi, w tym wyrywaniem ich z kontekstu, wolę spuścić zasłonę milczenia. Awersowy (dyskusja) 17:42, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
  • 1. Bardzo prosiłbym o nie naciąganie faktów i przedstawianie pozostałym prawdy. Brnięcie w dalsze kłamstwa i przedstawianie siebie w pozycji poszkodowanego nie tylko nadal nie wzbudza zaufania, ale pogrąża Ciebie dalej. Dokładnie w Twojej dyskusji napisałem Jeśli już w ten sposób "tłumaczyłbym" - co oznacza, że nigdy nie posunąłbym się w swojej pracy do oszukiwania tych którzy z tego mają korzystać, i to nie nawet w trosce o korzystających, ale o siebie, żebym nie musiał się siebie brzydzić. 2. tu też osoby, ot tak: hop siup zmieniające politykę publikacji były w lepszej pozycji - bo nie musiały po prostu nic robić. Kłamstwo, bo do tej pory sprzata się tu pozostawione przez Ciebie puste strony autorów, kategorie, linki, w tym autopromocyjne, słowem nie mały bałagan jaki ponoć lubisz, ale całe wysypisko śmieci, a jak wiadomo nikt nie wejdzie nie tylko do sterylnie czystego pomieszczenia, ale również do zaśmieconego i zaniedbanego pomieszczenia, zwłaszcza kobiety. 3. Uważam że sugerując iż Remedios zmieniła się pod moim wpływem, obrażasz Ją jako użytkownika, jako człowieka a przede wszystkim jako kobietę, czego po artyście bym się nie spodziewał. Dla Twojej informacji, to ja mimo iż jestem starszy wiekiem, wzoruję się na Jej pracy, uczciwości, oddaniu Wikiźródłom oraz inteligencji, a żadnemu z tych Jej przymiotów nie dorównuję nawet w połowie, co doskonale jest widoczne nawet dla laika. Pisałem juz Ci zresztą dawno, że powinieneś brać przykład z uczciwej pracy Teukrosa i Remedios. Wsparcie od adminów miałeś. Dla Twojej i pozostałych informacji, po zamieszczeniu na Twojej dyskusji pieluszki, żebyś przestał szkalować Wikiźródła poza projektem, wysłałem do Remedios maila z linkiem, będąc świadom że mnie zbanuje. Niestety nie zdążyła, bo zrobiłem to w nocy i zbanowałeś mnie Ty. Zapewniam Cię że poranna odpowiedź Remedios nie byłaby miła dla nikogo, nie była miła także dla mnie. Jej ironia na Twojej dyskusji o której Ci wspomniała, była zaledwie kroplą w morzu w porównaniu z tym jak mi się słusznie oberwało. Potwierdzeniem jest też właśnie przyznanie Ci słuszności zarówno przez Nia jak i przez Teukrosa, a także miałeś wsparcie społeczności, bo do jednego z banów słusznie zgłosił mnie Paelius, reagując w Twojej obronie.
    Miałeś już dwie propozycje honorowego wyjścia z sytuacji złożone przez Awersowego. Byłem pewien że tego nie zrobisz, bo jeśli ktoś nie widzi zła i działania na szkodę projektu w oszukiwaniu czytelników, taki ktoś nie bedzie miał pojecia o honorze. Ale jesliby nawet przyszło Ci to do głowy, ja raczej sie nie zgodzę na zakończenie głosowania. Dlaczego? Bo Ci nie wierzę i nie ufam. Obawiam się że gdy zgłosisz sprawe do stewardów a tu zamkniemy głosowanie, wycowasz wtedy swój wniosek. Po lekturze tego co piszesz o sobie, nie tylko nie ufam Ci ale zaczynam się Ciebie obawiać. Wybacz ale pisanie o sobie artysta, geniusz, oraz zwroty typu: Gdy przeszło dwa lata temu zacząłem na poważnie uczestniczyć w tym projekcie (zamieściłem własny przekład "Waltzing Matilda"), oraz Cóż, artysta musi mieć absolutną pewność tego co robi, choćby cały świat wokół twierdził inaczej... Artysta musi mieć twardą... (ehm... głowę) i nie zrażać się byle czym a zwłaszcza krytyką osób nie mających zielonego pojęcia o czym mówią. Czasami doceniany jest dopiero po śmierci. Wiem, że to jest czysta megalomania ale inaczej nie można w tej dziedzinie. Poczytaj sobie życiorysy wielkich artystów - toż to przecież zbiór osób niezachwianych w wierze o swojej doskonałości ;) Zwykle cały świat się z nich wyśmiewał, nawet rodzina się ich wypierała a oni robili swoje. Niektórzy obcinali sobie uszy, strzelali w głowę, wieszali się na potęgę. W ogóle to nieprzeciętny zbiór świrów i oryginałów. Ja też wierzę w to, że czas przyzna mi rację... (w:Dyskusja wikipedysty:Maikking#linki do własnych przekładów a miłość i uprzejmość) - oraz wiele wiele innych Twoich wypowiedzi przypominaja mi nie tylko czystą megalomanię, ale pewnego austriaka, a takich ludzi sie boję. Druga sprawa że nie podobają mi się w Twoich wypowiedziach Twoje interpretacje prawa, są tak jakby nieobywatelskie, sugerują nie korzystanie z prawa w granicach przez nie określonych, ale naciąganie prawa pod własne widzimisię, szukanie niedopowiedzeń w przepisach prawnych i wszelkich luk, byle za wszelka cenę postawić na swoim i byle zrobić to, co sobie upatrzyłem. To nie jest ani przykładne, ani godne zachowanie nie tylko dla admina, ale i dla uczciwego człowieka. Tommy J. (pisz) 19:32, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
Cóż niektórzy nie mogą sobie nawet wyobrazić tego, że są tacy ludzie, którzy nawet w sytuacjach tragicznych potrafią z siebie żartować... i te żartem pisane wypowiedzi traktują śmiertelnie poważnie... Serio! Cóż, ja nie mogę sobie wyobrazić, że są ludzie, którzy nie potrafią odróżnić gdzie kończy się wypowiedź serio a zaczyna się żart. Jeśli ci zabrakło materiału do cytowania, to chętnie ci podrzucę inny kawałek, możesz poczytać początek definicji artysty w Nonsensopedii -> http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Artysta. Też w większości mojej produkcji, oprócz tego symptomatycznego urywka: dopiero po śmierci artysty zaczyna oceniać się jego dzieło, a nie samego tylko autora. Coś w tym musi być... Inny cytat: Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból. (Fryderyk Nietzsche). Dla niekumatych wyłożę to jak kawę na ławę: lubię się czasami pośmiać z samego siebie. Dobry żart jest tynfa wart. Trzeci cytat: Wraz z trwaniem dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1 (Prawo Godwina). Gratuluję k. Jantarkowi udowodnienie tego prawa... Toż to jest maestria - dowód czysty i nieskazitelny jak kryształ ;)
Co do interpretacji prawa. W państwie prawa jest taka zasada: Co nie jest prawem zabronione jest dozwolone. Od tego są nie tylko prawnicy aby spierać się jaki jest "duch prawa". Bo czasami jest nieodgadniony i każdy ma prawo interpretować go na swój sposób. Byle by był logiczny. Jeśli popierasz odwrotne twierdzenie Co nie jest prawem dozwolone, to jest zabronione. to popierasz nie państwo prawa ale dyktaturę... Electron   <Odpisz> 14:48, 8 lut 2011 (CET)[odpowiedz]
Przeniesione spod głosu Electrona edytuj
  1. Skoro tak, to złóż proszę wniosek do stewardów o odebranie uprawnień: [1], a będzie można zakończyć to głosowanie i dyskusję. Tak chyba będzie najlepiej dla projektu. Awersowy (dyskusja) 18:13, 27 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    To nie był mój pomysł tylko twój więc wykaż w takim razie więcej inicjatywy własnej. Ktoś w tym projekcie musi w końcu pracować a nie tylko zjawiać się przy okazji tego typu głosowań jak deus ex machina na parę minut i grać rolę wielkiego inkwizytora. Btw. Przypomina mi się scena z "Psów" Pasikowskiego gdy Linda mówi przed komisją weryfikacyjną: "Czasy się zmieniają a ja Pana widuję zawsze tylko przy okazji kolejnych rewolucji i jakichś weryfikacji". Czy coś w tym stylu... Electron   <Odpisz> 14:31, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Pytałem Leinada, tego rodzaju wniosek musi zgłosić na meta sam zainteresowany. --Teukros (dyskusja) 18:40, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    A może zajrzyj do wkładu Awersowego, zanim zaczniesz go obrażać? Nie każdy musi edytować codziennie. Remedios44 (dyskusja) 14:34, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    Jak nie tak dawno pisał sam Awersowy dla niego podobno nie liczą się stare zasługi ale to co się robi tu i teraz (o ile sobie przypominam to było to przy okazji weryfikacji (sic!) Niki K... Więc proszę nie insynuować mi, że kogoś obrażam tylko podobnie jak i ja uszanować jego stanowisko. Electron   <Odpisz> 14:41, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    To przyjrzyj się jego wkładowi jeszcze raz. Remedios44 (dyskusja) 17:01, 28 sty 2011 (CET)[odpowiedz]
    No, przejrzałem jeszcze raz. Ostatnia edycja była z 1 lutego. Maczał palce w moim byłym głosowaniu (sic!). Powiem ostrożnie tak: k. Awersowy na Wikiźródłach nadaktywnym nie jest... takie same zdanie ma o nim zdaje się także k. Jantarek, który jakieś 2-3 tygodnie temu niedwuznacznie sugerował mu aby bardziej zaangażował się w ten projekt. Ale oczywiście teraz z powodów taktycznych mu tego nie będzie przypominał. Bo i po co... ;) Ale litościwie spuśćmy nad tym zasłonę milczenia... Electron   <Odpisz> 14:48, 8 lut 2011 (CET)[odpowiedz]