Wizerunki książąt i królów polskich/Leszek Czarny
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wizerunki książąt i królów polskich |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1888 |
Druk | S. Orgelbranda Synowie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Ilustrator | Ksawery Pillati, Czesław Borys Jankowski |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Leszek zwany Czarnym, najstarszy syn Kazimierza książęcia kujawskiego, z córki szlązkiego Henryka Pobożnego, poległego pod Lignicą, wybrany był za następcę po bezdzietnym Bolesławie Wstydliwym.
Zdaje się, że łagodność charakteru zaleciła go stryjowi i Krakowianom. Przysposobiony zawczasu przez Bolesława, ożenił się z Rusinką Gryfiną Rościsławówną, siostrą rodzoną żony czeskiego Ottokara.
Przeciwko niemu spiskował ów niepobożny i rozwiązłego życia warchoł, Paweł z Przemankowa.
Leszek Czarny, jako rycerz i wojak niezmordowany, wytrwały, w walkach szczęśliwy — w domowem pożyciu z Gryfiną, którą mu narzucono na żonę, tak się jej naraził, że ta skarżąc się na zupełną jego obojętność dla siebie, czepiec małżeński zrzuciwszy, a wianek dziewiczy włożywszy na głowę, odjechała go; nie rychło ich później pojednano z sobą. Małżeństwo to jednak, mimo że pragnęło potomka, pozostało bezdzietnem.
Mężny, zapalczywy Leszek, tęskniący do wojny i szukający jej przygód, na wszystko oprócz rycerskiego swego powołania okazuje się obojętnym. Ostro obchodził się Leszek z Krakowianami, którzy zbuntowali się byli przeciwko niemu, a poskromiwszy ich, otoczył się Niemcami, sam się przebrał po niemiecku i obyczaj ten obcy sobie przyswoił. Z tego podania kronikarskiego wnosićby należało, że Kraków chyba przed panowaniem jego tak bardzo osadnikami niemieckimi zalany nie był.
Jako wojownik, Leszek jest prawie zawsze szczęśliwym zwycięzcą. Stał jeszcze w r. 1826, zniesiony już teraz stary kościołek św. Michała w Lublinie, przy ulicy Grodzkiej, zbudowany na pamiątkę, iż w tem miejscu śpiącemu pod dębem Leszkowi, Archanioł Michał ukazawszy się we śnie, objawił przyszłe zwycięztwo. W istocie, gdy kościół rozbierano, pod wielkim ołtarzem znaleziono spróchniały pień dębu.
Potwierdzają wszyscy kronikarze, iż dla przypodobania się osadnikom niemieckim, Leszek włosy zapuścił na sposób niemiecki i suknie wdział kuse.
W istocie i na starych drzeworytach w tym stroju cudzoziemskim go rysują: w trzewikach, sukni krótkiej, koronie, z mieczem i chorągwią.
Dwa nagrobki jego znajdowały się w kościele kks. Dominikanów w Krakowie. Pierwszy z nich, starożytny, składał się z wielkiej płyty kamiennej, ukośnie wmurowanej w głębi framugi. Na niej grubemi rysy wyrażona była postać we zbroi, mitrze książęcej, w prawej ręce trzymająca tarczę z orłem Piastów, w lewej chorągiew. Na piersiach była przytwierdzona zbroja żelazna czy srebrna, która w czasie pożaru stopniała, i gwoździe tylko się po niej uchowały.
Napis „A. D. 1289 d. 26... obiit Lescus Niger.“ (Rysował go Płonczyński.)
Późniejszy nagrobek tamże, z figurą leżącą na trumnie, wśród trofeów. U góry Matka Boska.
Medal Leuterbacha wedle wizerunków na zamku krakowskim, w futrze i śpiczastem nakryciu głowy.