[66]
WSPOMNIENIE
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.
Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty — październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.
Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanemi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej — majowy.
[67]
Ach, czułemi, przemiłemi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnemi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką…