Nie jestem autorem tej książki. Nie napisałem ani jednego ze słów, które w niej przeczytacie. Ta książka ma setki autorów, a ich listę znajdziecie gdzieś pod koniec. Są na niej imiona i nazwiska, pseudonimy, numery IP. Za tymi nazwami nie zawsze skrywają się ludzie. Niektóre są oznaczeniami botów - małych, sprytnych programów komputerowych. Wszystkie te słowa pochodzą z Wikipedii.
Jednocześnie jednak jest to książka głęboko osobista. Bo choć wykorzystuję w niej wyłącznie cudze teksty, teksty tworzone kolektywnie dla wolnej encyklopedii, to poprzez ich własną redakcję opowiadam pewną prywatną opowieść.
Ale czy na pewno? Może tak jak słowa nie mogą być niczyją własnością, tak i opowieści zawsze będą należeć do sfery społecznej, bo upublicznione przestają mówić tylko same sobą - czytając je na zawsze już będziemy czytać również ich interpretacje, wykorzystania, analizy i nawiązania.
Ta opowieść jest opowieścią tym bardziej otwartą, że wolna licencja na jakiej została opublikowana (znajdziecie ją gdzieś pod koniec) zaprasza nie tyle do krytyki, co do twórczego remiksu, tworzenia własnych - jednosobowych i kolektywnych - wersji.

Jarosław Lipszyc


Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję i/lub modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Kopia tekstu licencji umieszczona została pod hasłem GFDL. Dostepne jest również jej polskie tłumaczenie.

Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu.