[20]
Zacisnąć pięści, zaciąć zęby,
Z pod bruzdy gniewu patrzeć w świat,
Iść pod wysoki, szumny wiatr,
Bijący w twarz, tłukący w świat,
Jak rebeljantów twarde bębny.
Oto samotnych prosta droga:
Wielki, przeciągły wichru huk,
Groźny, szumiący w wichrze Bóg
I burza w chmurach — Jego pięść złowroga.
I ja i On w odwiecznej męce
Miłością rozsadzamy świat,
W niebie szaleją mściwe ręce
I Jego oczu gwiezdny grad.
A jeśli grom — to On, to On
Nadół płonącą runął głową!
A jeśli krzyk — to ja, to ja:
Ludzkiego buntu boże słowo!