Zboże na mąkę oddane do młyna, Widząc zgon bliski, tak mówić poczyna, „Panie młynarzu! uważcie też przecie, Jakąż z mej śmierci korzyść mieć będziecie? Nie lepiejby to było rozsiać na zagony, I obfite zbierać plony? Na to młynarz odpowie: „śmierć nas wszystkich czeka, Tak was ziarnka, jak człowieka. Wszystko ma przeznaczenie; już zasiane pola, Wam inny los przeznacza odwiecznego wola. Lecz nie drżyjcie przed śmiercią; żadne z was nie zginie Postać zmienicie jedynie. Wszystko, co was teraz szpeci, Na bok odleci. W drobnym pyłku, pyłku czystym, Jaśniejąc blaskiem śnieżystym, Wnijdziecie w wspaniałe sale, W postaci świetnej na bale, A za mężną śmierć w tej chwili, Będą was wszyscy wielbili.“ Skończył, a chlubnie umrzeć wszystkie sobie życzą, Śmierć utraca okropność, staje się słodyczą.