[83]
PRZEDWIOŚNIE.
Na krótko niebo błysnęło słonkiem
I znów się skryło w mgły...
Chwila za chwilą, dzionek za dzionkiem
Płyną, jak ciche łzy.
Błękity chcą już rozbrzmieć skowronkiem,
Serce ku wiośnie drży...
Na krótko niebo błysnęło słonkiem
I znów się skryło w mgły.
Wypłynął rączy strumyk z olch cienia,
Zmroził go wichru wiew...
Szumią gałązki, niby wspomnienia,
Niby rozwiany śpiew.
Budzą się w sercu żądze, pragnienia,
Burzy się młoda krew —
Wypłynął rączy strumyk z olch cienia
Zmroził go wichru wiew.
Puste na strzesze gniazdo bocianie,
Mgła nieprzejrzana wkrąg —
[84]
Sen nad lasami, cisza na łanie,
Wśród sadów, pól i łąk.
Gdzieżeś ty, gdzieżeś sielskie śpiewanie
I praco ludzkich rąk?...
Puste na strzesze gniazdo bocianie,
Mgła nieprzejrzana wkrąg.
Hen — na ugorze błądzi wilczysko,
Zbójecki szczerzy ząb;
Do chat wieśniaczych podchodzi blizko,
Skrycie zaziera w głąb;
Może tam jasne płonie ognisko,
Wyrzuca dymów kłąb?...
Hen — na ugorze błądzi wilczysko,
Zbójecki szczerzy ząb.
A ludzie mówią, że to przedwiośnie,
Ino się zbliż do wrót:
Grają wróblęta, grają radośnie,
Śpiewają, jakby z nut...
A w sercu mojem żałość wciąż rośnie,
Nienasycony głód —
A ludzie mówią, że to przedwiośnie,
Ino się zbliż do wrót.
Do wrót się zbliżam, idę za wrota —
I widzę mglistą dal,
Przede mną płyną żal i tęsknota,
Za mną: tęsknota, żal!...
Jeno się serce, jak ptaszę miota,
Powietrznych żądne fal...
Do wrót się zbliżam, idę za wrota —
I widzę mglistą dal!