Zmierzch księżyca

<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Sebyła
Tytuł Zmierzch księżyca
Pochodzenie Koncert egotyczny
Wydawca Wydawnictwo J. Mortkowicza
Data wyd. 1934
Druk Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ZMIERZCH KSIĘŻYCA

Nocą budzi mnie księżyc i śpiewa przez szyby:
— Hosanna, na wysokościach! —
a od tych jego śpiewów, od świetlistych powiewów
mróz przechodzi po kościach.

Mówię do niego scicha: — Ty stary, siny trupie,
czego ci się zachciewa?
Zasłoniłbyś się chmurą, miast piosnki śpiewać głupie.
A on skacze po drzewach.

Opada coraz niżej, gałęzie chce zapalić,
ale mu sił nie starczy,
puchnie z bezsilnej złości, nabiera czerwoności,
złociścieje na tarczy.

Wreszcie wielki, jak bania, nad mokradłem się słania,
aż nie wessą go błota.
Nad barłogiem-moczarem płoną ogniem szuwary
i rozgrzana woda bulgota.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Sebyła.