[98]
Nie mogłem tłumić dłużéj
Najsłodszych serca snów:
Na listku białej róży
Skreśliłem kilka słów.
Słowa, co w piersiach drżały
Nie wymówione w głos,
Na listku róży białéj
Rzuciłem tak — na los!
Nadzieję, którąm pieścił,
I smutek, co mnie truł,
I wszystkom to umieścił
Com marzył i com czuł.
Tę cichą serca spowiedź
Miałem jej posłać już
I prosić o odpowiedź
Na listku białych róż...
[99]
Lecz kiedy me wyrazy
Chciałem odczytać znów,
Dojrzałem w listku skazy,
Nie mogłem dostrzedz słów.
I pożółkł listek wiotki,
Zatarł się marzeń ślad, —
I zniknął wyraz słodki,
Com jej chciał posłać w świat!