Łabędź, gęś i kaczka
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Łabędź, gęś i kaczka |
Pochodzenie | Upominek z prac Stanisława Jachowicza |
Wydawca | Jarosław Leitgeber |
Data wyd. | 1902 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na commons |
Indeks stron |
Otóż masz łabędzia — mówił ojciec do Władzia — przypatrz się dobrze temu pysznemu ptakowi. Z jaką to on wspaniałością płynie po tym stawie, nie zamącając wcale jego wód powierzchni. Jak rozpościera swoje skrzydła srebrzyste, jak zanurza swoją szyję długą i wygiętą!
Ta biedna gęś, tyle z kształtu podobna do łabędzia, jakże bardzo różni się od niego pod względem wdzięku i piękności. Krzyczy ona tylko głosem chrapliwym i w niezgrabnym chodzie kiwa się jak pijana. Nie pogardzajmy nią jednak dlatego, że jej zbywa na ozdobach powierzchownych, któremi się łabędź odznacza. Łabędź dostarcza nam tylko puchu i piór na ozdobę strojów, przeciwnie z gęsi mamy mięso smaczne oraz pierze do poduszek i pierzyn.
Uważaj teraz tę kaczkę, wiodącą za sobą liczne grono kaczek. Dokąd one pędzą tak szybko? Oto są już na wodzie. Patrz, z jaką bujają swobodą! Widzisz tam dalej inne grono kacząt, bez matki! Któż się niemi opiekuje? — oto ta kura, tak baczna na najmniejsze ich poruszenie. Lecz widzisz i one rzucają się w wodę — a kura, nie mogąc się puścić z niemi, smuci się i pełna trwogi krąży nad brzegiem wody, gdacząc żałośnie.