Uczciwość nagrodzona
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Uczciwość nagrodzona |
Pochodzenie | Upominek z prac Stanisława Jachowicza |
Wydawca | Jarosław Leitgeber |
Data wyd. | 1902 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na commons |
Indeks stron |
Ubogi rolnik, ojciec sześciorga niedorosłych dzieci, orał ziemię w pocie czoła. Stroskany rzekł sam do siebie: »mój Boże! zbielały mi już włosy na głowie, Bóg mnie może wkrótce do siebie powoła, kto będzie ojcem mych dziatek, kto da chleba sierotom?!«
Gdy tych słów domawiał, pług o coś zawadził; stanęły konie i coś świecącego błysnęło. Kopie dalej i znajduje duży garnek, napełniony pieniędzmi. Było tam dawne srebro i złoto — widok niezwyczajny dla ubogiego rolnika.
Już chciał skarb unieść do domu, gdy przypomniał sobie swe troski i brak ufności w Boga, ukląkł i modlił się gorąco: »O Panie, co kruki powietrzne żywisz na pustyni, a lilie polne tak pięknie odziewasz, wejrzałeś na sługę Twego, który śmiał wątpić o Twojem miłosierdziu, i wprzód jeszcze, nim się błagać Ciebie ośmielił, zesłałeś mu pociechę.«
I niósł pękaty garnek z pieniędzmi do domu — i myślał w drodze, czyjeby też to były pieniądze? Kupiłem, mówił sam do siebie, tę ziemię od sąsiada, co przez nieurodzaj zubożał; dziś on biedniejszy ode mnie. O jego ojcu mawiano, że ma grosz niemały, a umarł w czasach wojennych. On to zapewne zakopał w ziemię ten garnek z całem swojem mieniem — a więc to własność ubogiego sąsiada. Sumienie przyklasnęło jego pięknej myśli, poszedł do sąsiada i postawił przed nim garnek z pieniędzmi na stole, i rzekł: »Sąsiedzie! kupiłem od was ziemię, ale to, co w niej było, to wasze, ja tylko ziemię kupiłem. Bierz, co twoje, co ręka Boska ci zsyła.«
Sąsiad osłupiał na widok skarbu. Snem mu się wszystko wydało. »O kumie! zawołał, obudwóch nas Pan Bóg pocieszył, podzielmy się tem, co Opatrzność nam daje.«
Ale poczciwy wieśniak żadnego nie przyjął udziału, aby nie zbrudziło się serce jego myślą, że bliźniego ukrzywdził.