Śpiżarnia i zapasy zimowe/Słonina paprykowana
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Śpiżarnia i zapasy zimowe |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1925 |
Druk | Zakłady Graficzne „Nasza Drukarnia“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
10. Słonina paprykowana. Słoninę młodą pokrajać w równe paski 40 cm. długie, a 10 szerokie, dobrze ją nasolić i tak pozostawić przez kilka dni. Gdy słonina już solą przeniknie, należy ją wypłókać, zawiesić w wędzarni i wędzić przy małym ogniu, aż nabierze koloru żółtego. Do trocin można dodać owocu jałowcowego dla nadania zapachu. Wyjętą z wędzarni słoninę zaraz ugotować, wkładając do wody nie zupełnie wrzącej, lecz mającej tylko 60 stopni; przyczem uważać należy aby słoniny nie rozgotować, lecz aby pozostała jędrną. Wyjętą z gotowania włożyć natychmiast do zimnej wody, przez to prędko stygnie i zbieleje. Po zastudzeniu, powiesić słoninę w chłodnem miejscu, aby obeschła, poczem całą powierzchnię równo i suto posypać papryką.
Na sposób węgierski przyrządza się słoninę w następujący sposób. Równo pokrajaną i nasoloną słoninę rozwiesić w miejscu przewiewnen, żeby dobrze obeschła. Potem ją całą natrzeć papryką i powiesić w wędzarni, i przez kilka godzin przy wolnym ogniu wędzić, aż się upiecze. Wyjętą z wędzarni porozwieszać w chłodnem miejscu, aby wyziębła. Sposób ten przyrządzania słoniny jest bardzo dobry, lecz nie korzystny z tego względu, że słonina przy wędzeniu za dużo traci tłuszczu.