[313]ŚPIEW OBOZOWY.
Nie na różańca pierścienie
Dziś liczmy modlitwy nasze —
Niech grzmią działa, lśnią pałasze,
I za szeregowe pienie
Ozwą się jedne modlitwy:
Do Litwy, wodzu, do Litwy.
Nie ten z Bogiem, co pacierze
Z książki odczytuje pilnie,
Bóg z tym trzyma nieomylnie,
Kto w wolności działa wierze.
Nasze więc jedne modlitwy:
Do Litwy, wodzu, do Litwy!
Kraśne są Niemna doliny,
Kraśniejsze Litwinów serca;
Złączą się z nami Litwiny,
A żyć skończy przeniewierca.
Dziś niech wspólne grzmią modlitwy,
Do Litwy, wodzu, do Litwy!
[314]
Tam wystawim ołtarz wiary:
Ołtarz będzie nad ołtarze,
Czołem mu wytną mocarze;
Car nam stanie za ofiary.
Hej! za wrogiem, dziś gonitwy,
Do Litwy, wodzu, do Litwy.
Kędy słupy Bolesława,
Groźne rozbijały fale,
Niech nasz kościół, bracia! stawa,
I w nim kadzidła zapalę.
Bo znam waszych serc modlitwy,
Do Litwy — dalej, do Litwy.
Proch wygrzebiem z ziemi głębi,
Ofiar drgające ostatki,
Niech się w niebo dym rozkłębi,
Niebo nam służy na świadki:
Na świadki mściwej modlitwy,
Nieszczęść Polski, nieszczęść Litwy.
Łzy współbraci niech za ciało,
Za krew kielich leją księża,
W jęk niech kapłan śpiew wytęża —
W jęk piekielny: — «tak się działo.»
[315]
My śpiewajmy krwawe bitwy,
Mordy Polski, mordy Litwy!
Czas nastąpi ofiarnika —
Zimny świat nam męczy ducha:
I za odmiar nędzy ducha,
Niech go śpiew nasz wskroś przenika.
My śpiewajmy krwawe bitwy,
Mordy Polski, mordy Litwy!
Jako iskra, gdy w przelocie
W ciało pryśnie, płomień wznieci,
Tak śpiew nasz ziemię przeleci
I zapali duchów krocie.
Śpiewać będą krwawe bitwy,
Tryumf Polski, tryumf Litwy!
Świat cię przeklnie, dumny człeku,
W tobie nieszczęść wszystkich wina;
Klnąć cię będzie wiek po wieku,
Jak cię śpiew mój dziś przeklina.
Giń morderco Polski, Litwy,
Oto koniec mej modlitwymodlitwy.