Śpiewnik kościelny/Nieskończona, najśliczniejsza Jezu miłości

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Nieskończona, najśliczniejsza Jezu miłości
Pochodzenie Śpiewnik kościelny
Redaktor Michał Marcin Mioduszewski
Data wyd. 1838
Druk Stanisław Gieszkowski
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały rozdział Pieśni na Boże Ciało
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

PIEŚŃ XVI.
O Panu Jezusie. Na 40sto-godzinne Nabożeństwo.



\relative c' {
    \clef tenor
    \key a \minor
    \time 2/2
    \autoBeamOff

    \repeat volta 2 {
        \stemDown a4 b4 c4 c4 | b4 c4 d4 c4 | b4 a4 b4 gis4 | a2 r2 } \break
    c4 d4 e4 e4 | f4 e4 d4 d4 | e4 d4 c4 c4 | \break
    d4 c4 b4 b4 | a4 b4 c4 c4 | b4 c4 d4 c4 | \break
    b4 a4 b4 gis4 | a2 r2 \bar "|." s1
}
\addlyrics { \small {
    Nie -- skoń -- czo -- na, naj -- śli -- czniej -- sza Je -- zu mi -- ło -- ści!
    Słoń -- ce, mie -- siąc i z_gwiaz -- da -- mi, Nie -- bo wszy -- stko
    z_A -- nio -- ła -- mi, Pięk -- no -- ści się twej dzi -- wu -- ją,
    Lecz nie poj -- mu -- ją.
}}
\addlyrics { \small {
    Nie -- po -- ję -- tej i praw -- dzi -- wej źró -- dło słod -- ko -- ści!
}}

Nieskończona, najśliczniejsza Jezu miłości!
Niepojętej i prawdziwej źródło słodkości!
Słońce, miesiąc i z gwiazdami,
Niebo wszystko z Aniołami,
Piękności się twej dziwują,
Lecz nie pojmują.

Tyś lilija, tyś kwiateczek, wdzięczny, różany,
Nader wonny, nader śliczny, wszystek rumiany;
I na ziemi i na niebie,
Panie Jezu nic nad ciebie
Nie masz nigdzie piękniejszego,
I wdzięczniejszego.

O jedyne serca mego Jezu kochanie,
Wszechmogący, wszystkiej ziemi i nieba Panie;
Nad perły i złoto droższy,
Nad sam kanar i miód słodszy,
Wdzięczna duszy mej ochłodo,
I żywa wodo!

Jakżeś dla mnie był na krzyżu bardzo zraniony,
I od głowy aż do stopy wszystek skrwawiony,
Gwoźdźmi srodze przykowany,
Okrutnie ubiczowany,
Zeplwany, koronowany,
Policzkowany.

Rany twoje przenajświętsze mile całuję,
A ztąd rozkosz niepojętą na sercu czuję:
W nich zanurzam moją duszę,
Doświadczywszy przyznać muszę:
Iż są Rajem twoje rany,
Jezu kochany!

Z serca twego najświętszego źródło wypływa
Które szpetne dusze ludzkie ślicznie obmywa;
Kto zupełnej jest nadzieje,
By był murzyn wybieleje,
Krwią najświętszą twą polany,
Jezu kochany!

Twoje rany są skarbnicą wszelkiej słodkości,
Nieskończony, niepojęty, upał miłości;
Lodowate rozgrzewają,
I kamienne rozpalają,
Serca ludzkie, nasycają
I roztapiają.

O nadziejo wdzięczna Jezu pokutujących!
O wesele niepojęte w smutku będących!
Tyś pociechą, tyś radością,
Tyś rozkoszą i słodkością,
Jezu z serca ulubiony,
Bądź pochwalony!

Ciebie pragnąć dusza moja już nie przestanie,
O dobroci nieskończona! aż cię dostanie:
Nie opuszczaj serca mego,
Ciebie wielce pragnącego,
Jezu mile pożądany,
I ukochany.

Przeto jako z dzikiej knieje gdy szczwaniem gnana,
Pędem bieży do strumienia łania stroskana;
Tak i dusza moja licha,
Do ciebie spragniona wzdycha,
O Jezu ukrzyżowany!
Z serca kochany.

Więc cię o to proszę Jezu mocno błagając,
Do najświętszych Nóg pokornie twych upadając:

Przy konaniu, ducha mego
Przyjm do serca zranionego;
Łaskawie mi odpuść złości,
Jezu miłości!

Od łaski twej nie oddalaj sługi twojego,
Do Królestwa racz przypuścić pożądanego;
Niech oblicze święte twoje,
Oglądam kochanie moje:
Wychwalając Jezu ciebie,
Na wieki w Niebie.


Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).