[177]
PIEŚŃ XVI.
O Panu Jezusie. Na 40sto-godzinne Nabożeństwo.
[178]
Nieskończona, najśliczniejsza Jezu miłości!
Niepojętej i prawdziwej źródło słodkości!
Słońce, miesiąc i z gwiazdami,
Niebo wszystko z Aniołami,
Piękności się twej dziwują,
Lecz nie pojmują.
Tyś lilija, tyś kwiateczek, wdzięczny, różany,
Nader wonny, nader śliczny, wszystek rumiany;
I na ziemi i na niebie,
Panie Jezu nic nad ciebie
Nie masz nigdzie piękniejszego,
I wdzięczniejszego.
O jedyne serca mego Jezu kochanie,
Wszechmogący, wszystkiej ziemi i nieba Panie;
Nad perły i złoto droższy,
Nad sam kanar i miód słodszy,
Wdzięczna duszy mej ochłodo,
I żywa wodo!
Jakżeś dla mnie był na krzyżu bardzo zraniony,
I od głowy aż do stopy wszystek skrwawiony,
Gwoźdźmi srodze przykowany,
Okrutnie ubiczowany,
Zeplwany, koronowany,
Policzkowany.
Rany twoje przenajświętsze mile całuję,
A ztąd rozkosz niepojętą na sercu czuję:
W nich zanurzam moją duszę,
Doświadczywszy przyznać muszę:
Iż są Rajem twoje rany,
Jezu kochany!
[179]
Z serca twego najświętszego źródło wypływa
Które szpetne dusze ludzkie ślicznie obmywa;
Kto zupełnej jest nadzieje,
By był murzyn wybieleje,
Krwią najświętszą twą polany,
Jezu kochany!
Twoje rany są skarbnicą wszelkiej słodkości,
Nieskończony, niepojęty, upał miłości;
Lodowate rozgrzewają,
I kamienne rozpalają,
Serca ludzkie, nasycają
I roztapiają.
O nadziejo wdzięczna Jezu pokutujących!
O wesele niepojęte w smutku będących!
Tyś pociechą, tyś radością,
Tyś rozkoszą i słodkością,
Jezu z serca ulubiony,
Bądź pochwalony!
Ciebie pragnąć dusza moja już nie przestanie,
O dobroci nieskończona! aż cię dostanie:
Nie opuszczaj serca mego,
Ciebie wielce pragnącego,
Jezu mile pożądany,
I ukochany.
Przeto jako z dzikiej knieje gdy szczwaniem gnana,
Pędem bieży do strumienia łania stroskana;
Tak i dusza moja licha,
Do ciebie spragniona wzdycha,
O Jezu ukrzyżowany!
Z serca kochany.
Więc cię o to proszę Jezu mocno błagając,
Do najświętszych Nóg pokornie twych upadając:
[180]
Przy konaniu, ducha mego
Przyjm do serca zranionego;
Łaskawie mi odpuść złości,
Jezu miłości!
Od łaski twej nie oddalaj sługi twojego,
Do Królestwa racz przypuścić pożądanego;
Niech oblicze święte twoje,
Oglądam kochanie moje:
Wychwalając Jezu ciebie,
Na wieki w Niebie.