Śpiewnik kościelny/O Świętym Marcinie Biskupie


O ŚŚ. Kryspinie i Kryspinijanie O Świętym Marcinie Biskupie O Świętym Janie Kantym
O ŚŚ. Kryspinie i Kryspinijanie O Świętym Marcinie Biskupie O Świętym Janie Kantym

PIEŚŃ XIV.
O Świętym Marcinie Biskupie.



\relative c {
   \clef tenor
   \key f \major
   \time 3/4

   \autoBeamOff

   f4 a4 c4 | f4.(e16 [d16]) c4 | d8 d8 d4 d4 | c4.(bes8) a4 \bar ":|"
   \break
   c4 a4 c4 | c4.(bes8) a4 | bes8 bes8 g4 bes4 | bes4 a2 | 
   \break
   f4 a4 c4 | f4.(e16 [d16]) c4 | d8 bes8 a4. g8 | g4 f2 \bar "|."
}
\addlyrics { \small {
Dzię -- kuj -- my Bo -- gu za o -- patrz -- ność je -- go,
Da -- je nam swo -- ich świę -- tych za pa -- tro -- ny,
Za przy -- kład ży -- -- cia i za o -- pie -- ku -- ny.
} }
\addlyrics { \small {
Nie za -- po -- mi -- na lu -- du mu wier -- ne -- go:
} }

 
Dziękujmy Bogu za opatrzność jego,
Nie zapomina ludu mu wiernego:
Daje nam swoich świętych za patrony,
Za przykład życia i za opiekuny.

Od niego mamy Marcina świętego,
Na cny Biskupi świecznik stawionego:
Który jak niegdyś ludowi swojemu,
Tak nam ku życiu świeci pobożnemu.

W stanie żołnierskim jeszcze nieochrzczony,
Widząc żebraka iż był obnażony,
Litością zdjęty, gdy nie miał innego,
Kawałkiem płaszcza przyodział nagiego.

Nocy następnej Chrystus mu się zjawia,
I w darowanej szacie się przedstawia:
Uczynną miłość pochwala Marcina,
Cieszy, przyjmuje za swojego syna.

Zostawszy potem Biskupem Turonu,
Nauczał pilnie Bożego zakonu:
Zachęcał słowy, świecił przykładami,
Lud chodził swego pasterza śladami.

Trzech zmarłych wzbudził, co śmiercią zasnęli:
Lecz takich coby na wieki zginęli,
Niezmierne mnóstwo od piekła wybawił,
Gdy przez pokutę życie ich poprawił.

W chorobie pragnąc rozłączyć się z ciałem,
Uczniów swych smutkiem napełnia niemałym:
Nie opuszczaj nas Ojcze, z płaczem proszą,
Wilcy drapieżni trzodę twą rozproszą.

Marcin gotowy czekać swej nadgrody,
By owce jego nie doznały szkody:
Jeślim potrzebny mówi chcę pracować,
A lud twój Panie, tobie przygotować.

Gdy już umierał, staje czart przeklęty,
Nie zląkłszy się go, mówi Marcin święty:
Nic tu nie znajdziesz piekielna poczwaro,
Gniewu Bożego nieszczęsną ofiaro.

 
Marcin pokorny ubogo umiera,
A niebo mu się szeroko otwiera:
Na wyjściu jego Anieli śpiewają,
A święci, piekła zwyciężcę witają,

Luboś opuścił owieczki Marcinie,
Gdy cię Bóg przeniósł w niebieskie świątynie,
Lecz i tam swoją opiekuj się trzodą,
Boś miłość ku niej umocnił nadgrodą.

Przed najwyższego gdy już stoisz tronem,
Racz być i dla nas łaskawym patronem:
Płaszczem nagiemu danym nas odziewaj,
Przed gniewem boskim nas grzesznych zakrywaj.

Spraw żeby owce które pobłądziły,
Do owczarni się prawej powróciły:
Bo kto w piotrowym korabiu nie płynie,
Pewno zatonie i na wieki zginie.

Odpędzaj od nas czarta pokuszenia,
Uproś niech żyjem w czystości sumienia:
A gdy nas wesprze twa dzielna przyczyna,
Nie będzie straszna śmiertelna godzina.



Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).