[142]ŹRÓDŁO LETY
Z wątłych uczuć wytryska i płynie strumieniem
Na piaszczyste przestrzenie, gdzie opadłe z liści
Wiszą brzozy bez srebrnozielonej okiści,
Zamarłe pod jesiennym, zaraźliwym tchnieniem...
Perlistą strugą szemrze i szepcze zaśnieniem: 5
Co nam szczęście przyniesie, a co się nie ziści —
Jakie ze śniedzi szarej pamiątki oczyści,
A co przeszłe pogrzebie na dnie — zapomnieniem...
Ciche źródło wypocznień i świętych oczyszczeń!
Dusze na skrzydłach myśli, spalonych od słońca, 10
Jak lekkie i spłoszone sny ku tobie lecą...
Dusze, skarżące dolę za niestałość ziszczeń,
Piją rosy ukojeń, co w kroplach — bez końca,
Jak wiecznie spadające łzy, w cichości świecą...