Żabusia (dramat, 1903)/Akt III/Scena X
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Żabusia |
Podtytuł | sztuka w trzech aktach |
Część | Akt III, Scena X |
Pochodzenie | Teatr Gabryeli Zapolskiej |
Wydawca | Redakcya Przeglądu Tygodniowego |
Data wyd. | 1903 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały Akt III Cała sztuka |
Indeks stron |
Marya (na przedzie sceny do siebie). Nie mogłam inaczej uczynić!
Milewska (wchodząc). Czy jest tu panna Marya? Wstąpiłam do pani i nie zastawszy jej, przywiozłam z sobą Jadzię...
Żabusia (rzuca się do dziecka). Moje dzidzi!... moje maleństwo!...
Bartnicki. Ostrożnie, udusisz jeszcze dziecko!
Milewski. Przyniosłem nowe szkiełka do loteryjki i pudełko angielskich cukierków takich, jakie Żabcia lubi.
Milewska. Zagramy zaraz w loteryjkę... a potem wypijemy herbatę...
Bartnicki. A ja wam opowiem, jakiego mi dziś figla pani Żabcia wypłatała...
Milewska. Figla!... aj ty!... ty... pieszczotko... ty zawsze myślisz, czym mężowi radość sprawić.
Bartnicki. Kiedy to nie był przyjemny figielek... przeciwnie, aż mi serce się tłucze jak nietoperz...
Bartnicki. Jakto, Maniu, odchodzisz?
Marya. Tak.
Bartnicki. Dokąd?... Zostań... widzisz jak u nas wesoło...
Marya. Pójdę się nauczyć kłamać! — to i mnie będzie wesoło. (Wychodzi).
Milewski. Do loteryjki! do loteryjki!