100 powiastek dla dzieci/Skarb ukryty
←Szarlatan | 100 powiastek dla dzieci Skarb ukryty Christoph von Schmid |
Pielgrzym→ |
Przekład: Jan Chęciński. |
SKARB UKRYTY.
O zapadającym już zmroku wszedł do chaty wieśniaka Pawła, jakiś nieznajomy, bardzo dziwnie ubrany, trzymając w ręce białą laseczkę, a pod pachą, grubą jakąś księgę.
„Przychodzę,” rzekł do niego, „odkryć ci wielką tajemnicę. Znaczna ilość złota i srebra jest ukryta w twoim polu. Podejmę się wyszukać dla ciebie ten skarb, jeżeli mi za to dziesiątą część odstąpisz. Namyśl się dobrze, bo tym sposobem możesz się stać od razu najbogatszym z mieszkańców téj wioski.”
Paweł ucieszony niezmiernie tą wiadomością, zgodził się bez wahania na warunek podany przez nieznajomego, Około północy zaopatrzeni w łopaty i taczki, udali się obadwaj na pole. Tam w miejscu wskazanem przez nieznajomego, znaleźli rzeczywiście po chwili kopania dużą i ciężką skrzynię, którą za pomocą taczek przenieśli do chaty Pawła. Wtedy nieznajomy zaczął uważnie oglądać skrzynię i dotykać się jéj laseczką swoją na wszystkie strony, wymawiając półgłosem rozmaite niezrozumiałe wyrazy, które w swéj księdze czytał. Nakoniec rzekł:
„Nie chcąc żeby się ten skarb zamienił w węgiel, trzeba przed otworzeniem zawierającéj go skrzyni, użyć środków osobliwych i bardzo tajemniczych; ale środków tych nikt nie ma prócz jednego starego aptekarza, mieszkającego ztąd o dziesięć mil; ale on nieudzieli ich nam pewno za mniejszą summę jak za dwadzieścia franków.”
Wieśniak właśnie przed kilku dniami takąż summę otrzymał za sprzedanego konia, teraz więc w radości jakiéj doznawał ze znalezionego skarbu, bez namysłu złożył ją w ręce nieznajomego, prosząc go, aby się zaraz udał do aptekarza; nieznajomy ze wschodem słońca wyruszył w drogę... i więcéj nie powrócił.
Gonić za czemś niepewnem, jest to czasu stratą,
Którego każda chwila powinna być w cenie;
Kto chce skarbów bez pracy, pokutuje za to,
Bo często zamiast złota, trafi na kamienie.