100 powiastek dla dzieci/Woreczek z pieniędzmi


Bogactwa źle użyte 100 powiastek dla dzieci • Woreczek z pieniędzmi • Christoph von Schmid Brylantowy pierścień
Bogactwa źle użyte 100 powiastek dla dzieci
Woreczek z pieniędzmi
Christoph von Schmid
Brylantowy pierścień
Przekład: Jan Chęciński.

XXIV.

WORECZEK Z PIENIĘDZMI.

1.

Wojtuś, syn biednego węglarza siedział pewnego dnia w lesie pod drzewem, płacząc i modląc się gorąco. Bogaty jakiś pan w zielonéj kurtce z brylantową gwiazdą na piersiach, który właśnie polował w tym samym lesie, usłyszawszy płacz chłopczyny, zbliżył się i zapytał:
„Czego tak płaczesz, moje dziecko?”
„Jaśnie panie!” odpowiedział Wojtuś, „ojciec posłał mię do miasta, abym kupił w aptece lekarstwo dla matki, już od kilku tygodni choréj, a ja nieszczęśliwy, zgubiłem woreczek z pieniędzmi!”
Pan, szepnął coś do towarzyszącego mu strzelca, potém wydobywszy z kieszeni jedwabny pąsowy woreczek napełniony złotem, zapytał:
„Czy to czasem nie ten sam, który zgubiłeś?”
„Oh! nie, Jaśnie panie! zawołał Wojtuś, mój był brzydszy i nie zawierał ani tak dużo, ani takich ślicznych pieniędzy!”

„Może to ten?” zapytał z kolei strzelec, pokazując mały, zniszczony woreczek.
„Ten sam, ten sam, łaskawy panie!” wykrzyknął uradowany już Wojtuś.
Strzelec oddał mu zgubę, a bogaty pan rzecze:
„Kochane dziecko, ponieważ modliłeś się tak szczerze i okazałeś tyle uczciwości, daruję ci mój woreczek razem ze złotem, które się w nim znajduje.”

Kto bądź w nieszczęściu błaga Niebios Pana,
Wesprze go święta opieka,
A najpiękniejszym przymiotem człowieka,
Jest uczciwość niezachwiana.




2.

Stefan, pastuszek z sąsiedniéj wioski, posłyszawszy o przygodzie Wojtusia, dowiedział się czemprędzéj, kiedy ów bogaty pan będzie na polowaniu, a gdy rozległ się w lesie odgłos myśliwskich rogów, usiadł pod drzewem i udając płacz, krzyczał:
„Oh! ja nieszczęśliwy, zgubiłem mój woreczek z pieniędzmi! oh! mój woreczek, mój woreczek!”
Bogaty myśliwy zbliżył się ku niemu i wydobywszy sakiewkę ze złotem zapytał:
„Czy to twoja?”
„Moja! moja!” wrzasnął Stefan wyciągając po nią obie ręce.
Ale strzelec towarzyszący panu, rzekł surowo:
„Zuchwały kłamco! chciałeś oszukać mojego pana? czekaj! zaraz ja ci zapłacę!”
To powiedziawszy urwał sporą rózgę z poblizkiéj brzeziny, i wymierzył małemu oszustowi zasłużoną karę.

Jak ujść kary, łotr, niecnota,
Nadaremnie suszą mózgi,
Często oszust, zamiast złota,
Niespodzianie weźmie rózgi.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Christoph von Schmid i tłumacza: Jan Chęciński.