100 powiastek dla dzieci/Złoty pieniądz
←Lekarstwa domowe | 100 powiastek dla dzieci Złoty pieniądz Christoph von Schmid |
Pięciozłotówka→ |
Przekład: Jan Chęciński. |
ZŁOTY PIENIĄDZ.
Anusia skończyła cztery lata. Ojciec sprawił jéj na urodziny śliczną sukienkę, matka zaś kazała przygotować lepszy niż zwykle obiad, na który zaprosiła kilka osób należących do rodziny. Między temi, przybył i chrzestny ojciec Anusi, który ofiarował jéj zagraniczny złoty pieniądz.
Po obiedzie, gdy starsi zajęli się rozmową, Anusia wybiegła na dziedziniec i prawie w téj chwili ujrzała wchodzącą do bramy przekupkę z koszykiem napełnionym świeżemi owocami.
„Patrzcie kobieto!” zawołała dziewczynka, „mam tutaj śliczny złoty pieniądz!”
„Prawda,” odpowiedziała przekupka, „ale ja mam jabłuszka daleko piękniejsze! jednak dla ta
kiéj grzecznéj i ładnéj panieneczki, oddam za ten pieniądz, największe i najczerwieńsze jabłuszko.”
Ucieszone dziecię, oddało czemprędzéj złoty pieniądz, a pochwyciwszy jabłko obiema rączkami, skacząc radośnie pobiegło do pokoju; tymczasem owocarka spiesznie oddaliła się za bramę.
„Patrzcie, kochani rodzice,” zawołała Anusia, „jakie śliczne, rumiane jabłuszko kupiłam za mój złoty grosz.”
Matka wydała krzyk, ojciec zaś domyślając się wszystkiego, rozgniewał się i zaczął łajać Anusię, ale chrzestny ułagodził ich mówiąc:
„Takich istotnie jest karać za co,
„Którzy sumienia nie strzegą,
„I za doczesne bogactwa tracą
„Szczęście żywota wiecznego.”
Chrzestny Ojciec Anusi, który był rozsądnym i zabiegłym kupcem, zabawiwszy jeszcze parę godzin u jéj rodziców, wrócił do siebie. Wieczorem, weszła do jego sklepu przekupka z próżnym koszykiem, a zażądawszy pół funta cukru i tyleż kawy, położyła na stole złoty pieniądz, prosząc, aby jéj wydano resztę.
„Oho!” rzekł kupiec, „za pozwoleniem!... powiedz mi pierwéj moja kobieto, jakim sposobem ten pieniądz dostał się w twoje ręce? Taka moneta nie kursuje w naszym kraju, a jeżeli ty niewiedziałaś o tem, to ja ci powiem, zkąd i jakim sposobem nabyłaś tę sztukę złota. Zaczekaj tu parę minut, trzeba ażebyś się dowiedziała, jak postępują z takiemi, co maleńkim dzieciom sprzedają jedno jabłuszko po pięćdziesiąt franków w złocie.”
To powiedziawszy, kazał jéj nie wypuszczać ze sklepu, sam zaś posłał chłopca do komisarza policyi. W kilka chwil przybył dozorca i przyaresztował złodziejkę, która poniosła sprawiedliwą karę.
Podstępem usnutym zdradnie,
Krzywdzić bliźnich się nie godzi;
Czy kto oszuka czy skradnie,
Jednakowy z niego złodziéj.