Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX/Jenerał Józef Dwernicki
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jenerał Józef Dwernicki |
Pochodzenie | Album biograficzne zasłużonych Polaków i Polek wieku XIX |
Wydawca | Marya Chełmońska |
Data wyd. | 1901 |
Druk | P. Laskauer i W. Babicki |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom pierwszy |
Indeks stron |
Światło dzienne ujrzał Dwermcki w dniu 14 marca 1778 roku; na pewno jednak nie wiemy: czy w Warszawie, gdzie rodzice jego często przebywali, czy na Podolu, gdzie posiadali majątek i gdzie do ziemian zamożnych należeli. W wieku młodym służył pod Henrykiem Dąbrowskim w legionach włoskich, zkąd powróciwszy do kraju wysztyftował własnym kosztem szwadron kawaleryi z 50 jeźdźców złożony i stanąwszy z nim pod wodzą ks. Józefa Poniatowskiego w Księztwie Warszawskiem, odbył w r. 1809 świetną kampanię galicyjską przeciw arcyksięciu austryjackiemu Ferdynandowi, za co otrzymał stopień szefa szwadronu i krzyż oficerski Virtuti Militari. Wcielony ze swymi ochotnikami do 15-go pułku ułanów, Dwernicki odbył z tym pułkiem wielką wojnę 1812 roku. Po potyczce pod Mirem (9 lipca) wcielony do korpusu Dąbrowskiego, otrzymał zlecenie prowadzenia na Białej Rusi partyzantki, w której odznaczył się szybkością pomysłów i ruchów. W pamiętnym d. 28 listopada, był w odwrocie przez Berezynę, zkąd powróciwszy do Warszawy otrzymał wraz ze stopniem podpułkownika dowództwo nad zreorganizowanym tymże 15 pułkiem ułanów i jako jego dowódca w korpusie Poniatowskiego walczył podczas odwrotu wielkiej armii w latach 1813 i 1814 aż do pierwszego oblężenia Paryża. Po bitwach pod Lipskiem i Hanau został mianowany oficerem legii honorowej, a pułkownikiem pod murami Paryża za świetny szereg czynów bohaterskich, dokonanych w wojnie kilkoletniej. W r. 1815 powrócił do nowoutworzonego Królestwa kongresowego, gdzie w formującem się z polecenia cesarza Aleksandra I wojsku polskiem dostał dowództwo drugiego pułku ułanów, który doprowadził do najwyższego stopnia doskonałości. Podczas koronacyi cesarza Mikołaja I w Warszawie, jako najstarszy pułkownik, mianowany został jenerałem brygady.
Z wybornego dzieła «Wojna Polsko-Ruska 1831 r.,» opracowanego przez A. K. Puzyrewskiego generał-lejtnanta sztabu głównego, a nagrodzonego przez cesarską akademię nauk w Petersburgu, jak również z zaleconego i cenionego wysoko przez tego jenerała «memoryału» Prądzyńskiego, podajemy następujące o Dwernickim wiadomości, Jenerał ten organizując piąte i szóste szwadrony dziewięciu starych pułków jazdy, do których powołano wysłużonych kawalerzystów i które stanowiły wyborną konnicę, zebrał około siebie cały nowy korpus z którego utworzono trzecią dywizyę jazdy. Czynności tej dokonał z takim pośpiechem, że już w początku lutego stanął na czele 15-tu szwadronów kawaleryi. Kiedy gen. Klicki objął dowództwo lewego brzegu Wisły, Dwernicki przeszedł pod jego rozkazy; kiedy zaś armia zaczęła koncentrować się pod Serockiem i gen. Żymirski sam zostawiony w Siedleckiem, polecono Dwernickiemu, dla wsparcia go, przejść na prawy brzeg Wisły. Dwernicki 11 lutego po lodzie przeszedł rzekę i tu spotkać się musiał z gen. Geismarem, który szedł przez Seroczyn dla okrążenia Żymirskiego. Dwernicki z nieustraszonem męztwem, sam na czele swojej konnicy rozproszył pod Stoczkiem korpus jenerała Geismara. O bitwie pod Stoczkiem pisze jenerał Puzyrewski, iż d. 14 lutego z rana Dwernicki mając trzy bataliony piechoty, 15-cie szwadronów jazdy i 6 dział, stanął w tej miejscowości. Jenerał Geismar ufny w siebie, odwagi niepohamowanej i dumny ze sławy nabytej w kampanii tureckiej 1828—1829 r. w której wygrał świetną bitwę pod Bojeleszti, traktując wojsko polskie z pogardą jako coś w rodzaju ruchawki, nie postarał się o dokładne zbadanie pozycyi a troszczył się tylko o to, aby mu nie uszło. Bitwa pod Stoczkiem, wyraża się jenerał Puzyrewski wywarła ogromny wpływ moralny na Polaków. «Dwernicki odrazu stał się bohaterem i zbiegać się do niego zaczęły masy ochotników.» Nazajutrz po bitwie ruszył z pod Stoczka ku Górze Kalwaryi i w d. 17 lutego przeprawił się na lewy brzeg Wisły, gdzie pod Nową Wsią w Czerskiem, znaczne odniósł korzyści nad jenerałem Kreutzem.« Pojawieniem się niespodzianem swojem uratował Puławy od spalenia przez ks. Wirtemberskiego. Awansowany na jenerała dywizyi, wysłany został na Wołyń. Po potyczce pod Kurowem zajął Lublin a następnie udał się na Krasnystaw, Zamość i Kryłów za Bug. Wysłanie Dwernickiego na Wołyń było błędem. Tam potrzeba było partyzanta, a on mając 3 do 4 tysięcy regularnego żołnierza, zdobywszy sobie sławę zdolnego jenerała, pragnął dowodzić korpusem armii, w obec zaś czterokrotnie liczniejszych wojsk jenerała Rüdigera, nie mógł utrzymać się w tej prowincyi, tem bardziej w porze roztopów wiosennych, gdy czarnoziem wołyński rozmiękły do głębi, obezwładniał działalność kawaleryi Dwernickiego. W nocy z 10 na 11-ty kwietnia przeszedł na prawy brzeg Bugu. Dzień 11 i 12 spędził w Porycku, gdzie stoczył małą potyczkę. Dnia 16 stanął w Boremlu nad Styrem. Nazajutrz przeszedł Styr pod Michałówką i zajął na prawym brzegu las. Dnia 18 kwietnia ukazały się wojska jenerała Rüdigera w sile 12,000 ludzi. W zaciętej walce tego dnia utracił Dwernicki pozycye na prawym brzegu Styru, a poznawszy, że się w obec znacznie przeważnych sił i niesprzyjającego terenu ostać nie może, zwinął obóz pod Boremlem i ruszył ku Radziwiłłowu, aby ztamtąd wzdłuż granicy Galicyi przerżnąć się ku południowi na rodzinne Podole. Dnia 22 kwietnia na Wiszniew i Kołodne zmierzał do Krzemieńca, ale dowiedziawszy się o zajęciu tego miasta przez wojska jenerała Rüdigera, zmienił zamiar i dnia 24-go zajął obronną pozycyę pod Lubińcami. Tutaj dnia 27 zrana zaczęły go przeważające siły oskrzydlać, tak, że pozostało mu tylko przejście suchej granicy do Galicyi. Jakoż tego samego dnia oddział jego nie liczący 2,000 ludzi przeszedł kordon graniczny i stanął na terytoryum galicyjskiem pod Chlebanówką. Wezwany przez władze austryackie do złożenia broni, uczynił to dopiero w dniu 1 maja. Internowany do Steyr w Austryi Wyższej, potem do Lublany, otrzymał w 1832 roku pozwolenie wyjazdu do Francyi.
Nie biorąc żadnego udziału w walkach stronniczych emigracyi polskiej, bo nawskroś rycerski duch bohatera, budził w nim wstręt do takowych, przebywał lat kilka we Francyi, zkąd jeszcze przed 1840 rokiem przeniósł się do Anglii. Około tego czasu, licząc już przeszło 60 lat wieku, ożenił się z francuzką p. Brock, z którą w 1849 roku, przeniósł się na mieszkanie do Lwowa, nie przyjąwszy naczelnego dowództwa wojsk lombardzkich, ofiarowanego mu z Medyolanu od Rządu prowizorycznego, który był stanął na czele rewolucyi przeciw Austryakom.
Licząc 79 rok życia umarł w miesiącu grudniu 1857 roku w Łopatynie w Galicyi.
Jako znakomity instruktor wydał 1814 roku w Warszawie »Zbiór ogólnych komend dla jazdy.« Surowa krytyka jego obrotów wojskowych na Wołyniu, wydana w 1837 r. w Brukselli, przez Karola Różyckiego, skłoniła Dwernickiego do ogłoszenia bardzo szczegółowej obrony p. n: »Odpowiedź na pismo p. t.: Uwagi Karola Różyckiego nad wyprawą jenerała Dwernickiego na Ruś« Londyn 1837 r. str. 118, gdzie dla zmniejszenia własnych win, od których nie był wolny, wszystką odpowiedzialność za niepowodzenie wyprawy na rząd i wodza naczelnego zwala, powołując się przytem na świadectwa osobiste i pamflety emigracyjne, lecz bez powołania instrukcyi, które od rządu otrzymał, ani też raportów które mu posyłał, co tej apologii odbiera znaczenie źródłowego przyczynku.
W kilkanaście lat po zgonie Plagowski ogłosił u Wilda we Lwowie (1870) Pamiętniki jenerała Józefa Dwernickiego.
«Generał Dwernicki, dobry patryota, rzutki i zdolny do korda, ale słabego charakteru — taką jego charakterystykę daje świadek naoczny — nominacya jego (na wyprawę wołyńską) nieszczęśliwa raz dla samego Dwernickiego, powtóre dla sprawy publicznej; pozostawiony przy armii jako śmiały generał jazdy, mógł znaczne posługi oddać, wyprawa zaś do ziem ruskich przechodziła jego siły i nie odpowiedział też swemu powołaniu.»
Bezstronny sąd wydał w ostatnich czasach o Dwernickim, jenerał Puzyrewski, pisząc o nim w te słowa: »Generał ten dał dowody niepospolitej zdolności i znajomości sztuki wojennej w swoich działaniach. Znajdując się w Zamościu, zdołał zręcznie ukryć swoje zamiary, potem mylnemi ruchami na Zwierzyniec wprowadził w błąd nieprzyjaciela co do prawdziwego planu swych działań.«
»Kiedy generał Rüdiger zebrał znacznie liczniejsze siły (na Wołyniu), Dwernicki dzięki swej osobistej odwadze w boju, energii w działaniu i znajomości sztuki, potrafił uniknąć ostatecznego rozbicia.«