Album kandydatek do stanu małżeńskiego/IV

<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Bałucki
Tytuł Album kandydatek do stanu małżeńskiego
Podtytuł z notat starego kawalera
Wydawca Wydawnictwo „Harapa“
Data wyd. 1877
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

IV.


Antyki.




Wszystkie dotąd wyliczone rodzaje przekwitłych dziewic mają, że tak powiem, prywatny charakter; ale są panny, które z powodu ustalonéj i głośniejszéj reputacy stają się niejako własnością publiczną jakiéjś okolicy lub miasta i należą do wybitniejszych szczegółów, — a przybyszom pokazuje się je tak, jak się pokazuje stare gmachy, pomniki i muzea archeologiczne. Ile razy w towarzystwie rozpocznie się rozmowa o starych pannach, zaraz każdemu mimowoli przychodzą na myśl i na usta owe antyki. One bowiem reprezentują ten wstydliwy stan, są niejako jego widomą głową.
Antyki rekrutują się z różnych poprzednio wymienionych rodzajów, najczęściéj ruiny Palmiry awansują na tę godność, szczególniéj takie, które boleść swą jak monstrancyję obnoszą po miejscach publicznych i zebraniach towarzyskich; także i amazonki i kochliwe panny często antykowy przybierają charakter; ale oprócz tych każde miasto, a specyalnie Kraków posiada historyczne zabytki staropanieństwa z najrozmaitszych epok. Okazy z księstwa warszawskiego i napoleońskich przechodów należą już do wielkich rzadkości. Czasem jeszcze na jakiéj rannéj mszy w którym kościołku zdarza się sposobność widzieć podobny antyk panieński, konserwujący mody z początku tego wieku; najczęściéj wegetują one gdzieś na uboczu, mało znane i dopiéro kartka pogrzebowa zdradza ich kryjówkę anonsując światu, że tam a tam umarła Petronela Zabikowa lat 82, panna — sierota. Częstsze już są okazy z trzydziestego pierwszego roku, tj. takie, które w tym czasie znane już były światu jeżeli nie jako dziewice, to przynajmniéj jako dziewczynki. Kraków posiada kilka egzemplarzy w tym rodzaju niepośledniéj wartości historycznéj, które byłyby niemałą ozdobą muzeum Raperswilskiego. Są to żywe pamiętniki w pergaminowéj oprawie, pilnie przez niektórych literatów wertowane.
Są takie panny, które z czasów rzeczypospolitéj krakowskiéj przechowały na swych panieńskich kształtach fiszbiny, sznurówki, sposób mówienia do służących i rzemieślników w trzeciéj osobie, sznurowania ust; lubią zakrapiać się paczulą modną pod owe czasy, siedzą cały dzień, nawet przy stole w rękawiczkach, mówią przez ścieśnione zęby nosowym głosem, a wieczór nie ruszyłaby się żadna bez służącéj z latarką, choćby do drugiéj kamienicy, bo tego wymagał regulamin przyzwoitości, i brak oświetlenia w czasach rzeczypospolitéj krakowskiéj.
Napływ żywiołu biurokratycznego stworzył u nas znowu inny typ staropanieński. Panny z téj epoki wprowadziły do nas pikniki, kinderbale, damenpolki, sztambuchy, christbaumy, lwowski styl i krynoliny. Po zamiłowaniu do tych rzeczy poznacie je i teraz. Czeszą się zwykle gładko lub w kółka, używają mitynek, robią zawzięcie pończochę i schodzą się na kawę i ploteczki. Niektóre i preferansikiem nie gardzą, co im daje sposobność bywania w gronie mężczyzn, przeważnie emerytów, i pensyjonowanych wojskowych. Zdarza się niekiedy, że niejeden taki zapalony preferansista, by nie stracić w pannie partnera, ofiaruje jéj swoją rękę i pensyją pod warunkiem, aby mu ślubowała nie tyle miłość, wiarę i inne tym podobne mniéj już potrzebne rzeczy, jak raczéj granie ciągłe w preferansa lub pikietę, robienie knedli i pranie kołnierzyków i zatabaczonych chustek.
Ostatnie czasy dały nam także parę ciekawych antyków, które już pod te czasy miały pewne kwalifikacye na antyki. Pozwoliłbym sobie nazwać te panie dewotkami wielkich uczuć; uczucia te bowiem były dla nich rodzajem wystawy, szyldu, któremi spodziewały się zwabić konkurentów i każda z nich z pewnością jak matka spartanka nie wahałaby się idącemu na bój powiedzieć: ze mną, albo — — Czasy te z powodu ułatwionéj komunikacyi i częstych stosunków z zachodem, wzbogaciły toalety damskie przeróżnemi kosmetykami paryskiemi; pudr i przyprawianie włosów zyskały prawo obywatelstwa i przestały już liczyć się do sekretów toaletowych. Jawność ich nastała równocześnie prawie z jawnością rozpraw sądowych, a sztuka malowania twarzy dała u nas pierwsze popędy do rozbudzenia malarstwa. Czerwone halki, czarne suknie, białe krawatki i świecące paciorki należą do ulubionych strojów antyków z téj epoki.
Niezależnie od tych epok rozwinął się w Krakowie, słusznie z tego powodu małym Rzymem zwanym, osobny species pobożnych dziewic, tj. takich, których dom, śniadanka, objadki, zebrania mają czysto religijny charakter. Tylko księża lub osoby zasłużone kościołowi mogą korzystać ze względów kieszeni i kuchni takiéj świeckiéj kanoniczki. Bo trzeba dodać, że są to zwykle dziewice zasobne nie tylko w lata, przymioty duszy, ale i w pieniądze, mają więc sposobność cudownego nakarmiania rzeszy nie tylko pięcioma bochenkami chleba, ale tem wszystkiem, w co handelki Fuchsa i Wenzla śpiżarnią i kuchnię zaopatrzyć mogą. Za co dostępują szczególniejszych łask kościoła, używają daleko większéj reputacyi pobożności, niż te, które nie są w stanie robić takich cudów nakarmiania i za życia już stoją w opinii swoich adoratorów in odore sanctitatis, nie mówiąc już o innych odorach, do których im prawo daje wiek i zależałe panieństwo. Są one gorliwemi protektorkami wszystkich młodych talentów, które szukają karyjery w obrębie kościoła wojującego, ułatwiają im wejście do redakcyj ultramontańskich, wyrabiają dla nich korzystne synekury, swatają z posażnemi pannami, za co po śmierci mają zapewniony nekrolog zaczynający się od słów: I znowu jedna gwiazda zgasła, jeden filar kościoła runął zostawiając niezapełnioną niczem lukę itd. itd. — Posługując się wyrażeniami takiego nekrologu jeden jowialny staruszek ochrzcił owe dziewice niczem niezapełnionemi lukami.
Spytasz mnie szanowny czytelniku w jakim celu do albumu panien na wydaniu pakuję takie luki niezapełnione i inne tym podobne antyki nie przydatne do stanu małżeńskiego. Zrobiłem to przez wrodzoną grzeczność dla tych dam, które bardzo słusznie mogłyby się czuć obrażonemi, gdybym je pominął w tym zbiorze, kiedy w opinii własnéj czują się zupełnie ukwalifikowane do stanu małżeńskiego. Były wprawdzie między niemi takie, które zdecydowały się abdykować z tego zaszczytu, ale abdykacyja ich wydała mi się podobną do owéj abdykacyi Tyberyjusza, co to zrzekał się jedynie w tym celu, aby go proszono. — Nie zarzekaj się miły czytelniku, że nie będziesz prosił. — Bywają nieprzewidziane wypadki, w których tonący chwyta się choćby takiego antyka, byle mógł jego posagiem pospłacać pilniejsze weksle i zapewnić sobie jaką taką egzystencyję. Kogo zaś los nie zmusi do téj ostateczności, temu także znajomość starych panien przydać się może. Warto poznać je choćby dla téj przyczyny, dla któréj poznajemy się z gatunkami trujących roślin lub szkodliwych zwierząt t. j. aby wiedzieć, jak się ich strzedz i zabezpieczać od nich mamy.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Bałucki.