[2]29 Listopada 1875 r.
Dziewczęta! z północą wosk lejcie do wody,
Dziś wilja świętego Andrzeja,
A może wam krasne zrumieni jagody
Przyjemna i słodka nadzieja!!...
.................
Tam na wsi, we dworku jałowiec w kominie
Błękitnym goreje płomieniem,
Oj będąż tu śmiechy! nim północ przeminie
I zaczną się wróżby z pierścieniem!
Babunia staruszka, z zmarszczkami na czole
Poważnie swe dzieło zaczyna.
Już wszystkie dziewczęta stanęły przy stole,
A z niemi najmłodsza Halina...
Dziś babcia się krząta wesoło, ochoczo,
Bo wróży o losie swych wnuczek
I wszyscy się śmieją i wszyscy chichoczą,
I kręci ogonem pies Kruczek...
Ten Kruczek, to dzisiaj figura nielada!
Gałkami częstują go z chleba,
A czyją zje gałkę, (tak babcia powiada)
Tej najpierw wyprawę szyć trzeba...
Więc z pewną obawą, ze drżeniem więc serca
Patrzyły na Kruczka dziewczyny.
Upadło pięć gałek na kwiaty kobierca
I Kruczek zjadł gałkę... Haliny...
Spłonęła Halina jak róża stulistna,
A babcia do stołu ją wiedzie,
„No sprobujże z woskiem, figlarko ty istna, —
Jakiż to pan młody przyjedzie?“
[3]
Stanęły nad wodą,
Ozdobne urodą...
Babunia im sama przyświeca,
A Halka się zcicha
Do drugich uśmiecha,
Gdyż ulał się chłopak jak świeca.
.................
II.
W wytwornym salonie wśród świateł i kwiatów
Odbywa się huczna biesiada;
Gospodarz zaprosił pieniężnych magnatów,
Gdyż córka do wzięcia jest blada.
To ona tam właśnie, w tym miękkim fotelu
Wachlarzem twarz chłodzi bieloną,
A ojciec z kimś drugim w wiadomym wam celu
Coś gwarzy i kogoś zwie żoną...
I wkrótce się z ojcem przybliża ten drugi,
Zębami się śmiejąc sztucznemi,
I rejestr dochodów wylicza jej długi,
Swą ręką ją darząc wraz z niemi.
I poco tu wróżyć tej bladej dziewczynie?
Gdy świat jej w marzenia nie wierzy, —
Ten handel ją prędzej czy później nie minie,
A los jej cyframi się zmierzy...
W mężowskim salonie
W jedwabiach utonie,
Dla mody tam zajrzy gdzie bieda,
A gdy córka wzrośnie,
W szesnastej ją wiośnie
Krezusowi bez zębów zaprzeda...
.................
[4]III.
Miga światło miga,
W nizkiej chałupinie,
A dziewczęta palą
Łuczywo w kominie.
Miga światło, miga
W chałupinie nizkiej,
Leją wosk dziewczyny
Przez drapak do miski...
Oj! wieje na dworze
Sroga zawierucha,
A Magda coś Kasi
Szepnęła do ucha...
Oj sroga na dworze
Zawierucha wieje,
Śliczny chłop się ulał,
Dziewczyna się śmieje!
Wysoki i duży,
Pisz i maluj Janek,
Włożymy ci w gody,
Moja Magdziu, wianek.
Pisz i maluj Janek
Duży i wysoki,
W wielkim kapelusie
Trzyma się pod boki.
............
Magdzia niby niechce,
Czerwieni się cała,
Ale nie wiem czego
Całą noc nie spała.
K. J.