Anielka w szkole/Słowo wstępne
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Anielka w szkole |
Podtytuł | Powieść dla panienek |
Data wyd. | 1934 |
Druk | Drukarnia „Rekord” |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała powieść |
Indeks stron |
Chodźcie, drogie dzieci! Pójdziemy razem do zielonej doliny. Spójrzcie na ten gęsty las, zawieszony u zbocza góry! Widzicie to mnóstwo różnobarwnych kwiatów na łąkach? Odetchnijcie świeżem pachnącem powietrzem, dzieci, odetchnijcie głęboko! Rozkosznie wije się strumyk wśród świeżej zieleni. Szumi i gaworzy, a szumowi temu towarzyszy dźwięk dzwonów z pobliskiego kościołka. Wieś! Białe domki połyskują w słońcu nieskalaną czystością. Nawet ulice są niezwykle czyste i wyglądają odświętnie tak samo, jak ludzie, którzy właśnie idą do kościoła. Chodźcie, dzieci, pragnę wam w tej wsi szczególnie jeden domek pokazać. Otóż i on! Kiście dzikiego wina oplatają ściany domku, aż po sam dach, pod którym jaskółki uwiły swe gniazdka. Na dole jest tak różnobarwnie, że aż oczy bolą patrzeć. Maleńki ogródek od strony ulicy, a za domkiem żółta stodoła. Strumyczek przepływający przez podwórze, bieży wartko, jakby w wesołych podskokach. Wszystko tu tak wygląda, jak przed wielu, wielu laty...
Czy wiecie, kto kiedyś w tym domku mieszkał? Mieszkała tu Anielka, Anielka o błękitnych oczach. O niej właśnie pragnę wam opowiedzieć.